Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tunislawa z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 49852.56 kilometrów w tym 1223.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.90 km/h i się wcale nie chwalę.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tunislawa.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Niemcy

Dystans całkowity:16955.41 km (w terenie 466.00 km; 2.75%)
Czas w ruchu:07:45
Średnia prędkość:17.68 km/h
Maksymalna prędkość:32.00 km/h
Liczba aktywności:398
Średnio na aktywność:42.60 km i 3h 52m
Więcej statystyk
  • DST 45.00km
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

No to lato pełną parą kroczy ! Takiej burzy nie pamiętam ! Ale żyję ! :))))

Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 20.04.2012 | Komentarze 12

Miał być spokojny wypadzik do apteki w Gartz...tak trochę na okrągło , coby nie jechać głównymi ....Jednak w sumie to nie daleko ! Przynajmniej tak mówiłam córeczce Agatce, namawiając ją usilnie na wypadzik ze mną , bo jakoś samej trochę smutno , nie? A że dzisiaj miała wolne w pracy , to o dziwo , zgodziła się ! >>>chociaż ją brat Jacuś ostrzegał przed wycieczkami z mamusią ....szczerze mówiąc nie wiem czemu :)))
Kiedy dojechałyśmy w końcu przez Hohreihen coś tam, do Grtz okazało się ,że apteka ma przerwę i musimy poczekać 20 minut ...już wtedy troszkę zaczęło grzmieć ....ale pewnie przejdzie ..więc skoczyłyśmy do netto na lody ...zaczęło troszkę padać i troszkę częściej grzmieć ...Jednak Agata stwierdziła ,że do apteki wrócimy i tam przeczekamy ...Niestety w połowie drogi zaczęło mocniej padać ,więc jeszcze na luzie , stanęłyśmy pod opuszczonym domem z daszkiem przy głównej drodze ....NO I SIĘ ZACZĘŁO !!!!
Ulewa z takimi piorunami , że waliły tuż koło nas ! Coś niesamowitego , ...jakby dwie burze się spotkały akurat w tym miejscu ...błyskawice równo z hukiem ! Bałyśmy się nawet przelecieć do sąsiedniej knajpki , stałyśmy jak zamurowane i czekałyśmy kiedy w nas rąbnie ....oj nie da się opowiedzieć słowami ! A ja tak się panicznie boję burzy !!!!
Chyba po godzince wyszło w końcu słońce ...i po płynących rzekach po ulicach dotarłyśmy do już otwartej apteki ....A tu okazało się że nie przyjmuje ich kasa naszej karty ....I jutro znów muszę jechać ! Ale pojadę już autkiem ! :)))
Potem już spokojnie wracałyśmy ścieżką rowerową przez Mescherin ....słoneczko ładnie świeciło , i wszystko wkoło udawało ,że nic się nie stało ....:))))

W Neurosow


W Hohenreihendorf





W Gartz



Zaczyna się !!!






A potem jakby nigdy nic ...piękna pogoda! :)





Takie przygody się długo pamięta ...w sumie obie jesteśmy bardzo zadowolone teraz jak przeżyłyśmy ...i nie wiem czemu Jacek gada , że ze mną to tak zawsze..! :)))) ...po prostu się zdarzyło !
.
.
Kategoria Niemcy


Trochę okrężną drogą do centrum ....:)

Środa, 11 kwietnia 2012 · dodano: 12.04.2012 | Komentarze 8

Na dyżur do mamy wyruszyłam inaczej niż zwykle ..coby trochę zaliczyć coś nowego . A ,że pogoda była super , zero wiatru , ciepło ,no może trochę duże zachmurzenie , które tak w połowie trasy zamieniło się w deszcz :))) Dojechałam więc do dziadków trochę przemoczona , zmęczona , ale szczęśliwa ! :)
A więc - Kołbaskowo , Warnik , Ladenthin , Schwenenz, Grambow,Lubieszyn, Dobra,Grzepnica, Sławoszewo, Bartoszewo, Głebokie, centrum .
Właściwie nic widokowo za bardzo mnie nie zachwyciło , więc nie robiłam za dużo zdjęć ...za to dźwięki ! Trele ptasie - niesamowite ...i ta cisza i spokój aż do Dobrej :)))Potem już trochę więcej cywilizacji z mnóstwem nowo zbudowanych willi , każda na inną modłę , bez składu i ładu ...aż do Bartoszewa ....chyba mi się to za bardzo nie podoba ...:(

Żuraw w okolicy Grambow :)


Pusta droga do Linken , czyli Lubieszyna :)


Takie tam ruinki po stronie niemieckiej :)


W LUbieszynie po stronie niemieckiej postanowiłam skrócić sobie drogę i według mapy pojechałam przez wioskę ...najpierw spotkałam bardzo zdziwionego Niemca (może jeszcze tutaj nie widział rowerzysty )....potem bardzo zdziwionego wilczura ....no a póżniej okazało się ,że drogi tak w ogóle to tu nie ma ! Jedynie zasieki i głęboki rów , jeszcze za czasów bardzo strzeżonej granicy ! JEdnak głupio mi było się wracać , zwłaszcza , że widać już było z daleka polską kostkę w kierunku Dobrej ! No i zaczęłam forsowanie granicy ! Z wielkim trudem ale się udało ! Potem tylko kawałek zryty przez dziki - i byłam w kraju ! :)
Tu właśnie przekroczyłam granice w Lubieszynie !


Potem kostką do krzyżówki na Dobrą ...fajnie się jechało ..aż do momentu , kiedy zauważyłam ,że zgubiłam swoją ulubioną mapę i okulary !!! Co teraz ? wracać , czy pogodzić się ze stratą ? Przynajmniej wiedziałam , gdzie to mogło się stać - oj wiedziałam ...3 kilometry znów kostką do krzaczorów na granicy ....znalazłam !!!! I już szczęśliwa - 3 kilometry z powrotem do krzyżówki !
Polubiłam tę drogę !!! ha ha ! :)))


A to gdzieś chyba przed Sławoszewem ....


Przed Bartoszewem już porządnie padało ...tak więc w okolicach Głębokiego byłam porządnie mokra ! A potem Goplanka i do mamy ...w sumie pierwsza dłuższa wycieczka w tym roku :)



Następnego dnia też jechałam w deszczu...wracałam do domu , ale późnym wieczorem i najkrótszą drogą :)))
Kategoria Niemcy, Szczecin


  • DST 35.00km
  • Teren 25.00km
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zabawa w odkrywanie nowych dróżek ......:))))

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 10

Zgadaliśmy się z Krzyśkiem na taką zabawną wycieczke ....a więc szukanie nowych przejść i skrótów w ogólnie znanym nam terenie :))) A ,że pogoda dzisiaj była super i akurat miałam dzień wolny od obowiązków - dlaczego nie ?
Tak więc udało nam się w końcu dotrzeć do Neu Rosow , nie po szosie ale przyjemną dróżką , stąd przez Rosow do prawie Pomellen z zaliczeniem mojej ulubionej plażyczki , potem do lasu gdzie zrobiliśmy parę kółek wśród wspaniałych ogromnych i starych drzew ... Po wylądowaniu w Lehben udało nam się w końcu sprawdzić jak wygląda drugi brzeg jeziora - jest super ! A dalej już do Ladenthin skąd znów skrótem do Barnisławia ...dalej nie dał już się Krzysiek namówić na następny skrót do Kołbaskowa ...więc ze Smolęcina pojechał już do domku :))) Bardzo fajna wycieczka i im więcej poznaję , tym więcej wiem gdzie jeszcze i co trzeba będzie zobaczyć następnym razem ! A tereny tutaj , z tymi ogromnymi przestrzeniami i pofałdowaniami , i jeziorkami ....piękne ! Co tu dużo gadać ! :)))




Tu przekraczaliśmy granicę ....:)


Kocham cię Poooolsko ! :)))


Neu Rosow :)






spotkanie nad jeziorkiem w Pomellen




W drodze do lasu ....:)


wiele takich urokliwych jeziorek ...po drodze ...




przepiękne świerki , jak tu nie skręcić !




To już wjazd nad jezioro w Lehben ...nawet postawili szlaban , nie wiadomo po co ?




kilka fajnych miejsc do biwakowania ...




już kierujemy się w stronę LAdenthin






I widok z granicy pod Barnisławem :)




Jeszcze tylko to ! JAko ,że się zbliżają święta - życzę Wam mnóstwa radości , zadowolenia , uśmiechu na co dzień , kochającej rodzinki i mnóstwa przyjaciół ! :)))

.
.
Kategoria Niemcy, Okolica


Schwedt....:)

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 16

Na zaproszenie Galerie Kietz w Schwedt pojechałyśmy z koleżankami z obrazkami na kiermasz świąteczny ..oczywiście samochodami ..ale ja zapakowałam oczywiście również rowerek :) Po przygotowaniu stoiska wyruszyłam na przepiękną przejażdżkę wzdłuż wylanej o tej porze roku Odry . Piękne trasy rowerowe na wale przeciwpowodziowym były całe , z wyjątkiem dość dużego odcinka w kierunku na Criewen (w remoncie )..Musiałam więc odbić i jechać objazdem , ale dzięki temu zwiedziłam zamkowy Park Natury w Criewen :) Wracając mimo zakazu , bo niektórzy też jechali , jednak pojechałam po ścieżce w budowie ...i było całkiem dobrze ! Potem jeszcze w kierunku na Papier Fabrik do śluzy i szybko do dziewczyn coby za długo same nie siedziały :) Ludzi na kiermaszu wyjątkowo było mało ..za to na trasie i w wioskowych knajpkach sporo ! zwłaszcza rowerzystów !:)))
























.
.
Kategoria Niemcy


  • DST 21.00km
  • Teren 8.00km
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

poczuć wiosnę .....krótki wypadzik w natłoku pracy :))))

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 10

Jako ,że nie mam za bardzo czasu , z powodu przygotowań do mojej wystawy malarstwa ,już w ten czwartek ( serdecznie zapraszam , jeśli ktoś interesuje się malarstwem - W klubie Garnizonowym 22.03 o godzinie 17tej ). No i jeszcze parodniowe kłopoty z kolanami ...pracami w ogródku ...itd, itp ...Dlatego tez nie jeżdziłam za bardzo , choć taka pogoda za oknem ! Jednak dzisiaj , nie ! chociaż na godzinkę ! No i wsiadłam na świeżo nasmarowanego Kellyska ...i w drogę !
Oj , jak pachniało wiosną ...było już koło 15tej , slońca niet..ale i tak pięknie !
Pojechałam przez Rosówek , Rosow, Nadrensee, Pomellen, Zieloną granicę w Barnisławiu i polem prosto do Kołbaskowa :)



Tyle razy tędy jechałam , a dopiero dzisiaj zauważyłam napis na murze kościelnym w Rosow ...mądre słowa ...


w drodze do Nadrensee...



w drodze na Pomellen



A tu już nad moim ulubionym jeziorkiem przed Pomellen



JUż za piaskownicą przy granicy w kierunku Barnisławia


i takie przestrzenie ...


Dawna Panderosa ...juz po stronie polskiej :)



.
.
Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 26.00km
  • Teren 10.00km
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Anią do Ladenthin inaczej ....:))

Środa, 14 marca 2012 · dodano: 14.03.2012 | Komentarze 11

Ania przyjechała do mnie ...to już w tym momencie miała kilkanaście kilometrów pod górkę ...ale dała się namówić jeszcze na krótką przejażdżkę ...choć mam problemy z kolanem , ale co tam ..może przejdzie ..:))) Po wycieczce Sakwiarza , wiedziałam ,że koło Barnisławia spokojnie możemy jechać przez granicę, więc czemu nie spróbować ? :))) A jak już ma być polne przejście graniczne , to postanowiłyśmy też polem tam dojechać . Jako ,że to moje stałe trasy spacerowe z pieskiem , więc bez problemu polną drogą z Kołbaskowa dojechałyśmy do brukowej przed Barnisławem . I tu jak nie posiedzieć sobie w mojej ulubionej ambonie z pięknymi widokami ! Potem dalej polna drogą do wąskiego przejścia przez granicę w kierunku Pomellen . Dojechałyśmy do wielkiej piaskownicy i dalej znów polem aż do Ladenthin . Dalej już normalnie szosą przez Warnik i Będargowo, gdzie się rozstałyśmy ..Ania pojechała na Szczecin , a ja przez Karwowo , gdzie sprawdziłam jak wyglądają prace porządkowe w naszej wielkiej piaskownicy , która różni się od niemieckiej tym , że jest na jej dnie duże jezioro . Bardzo miła wycieczka i mimo dokuczającego kolanka , jakoś szczęśliwie wróciłam do domku ..:)))



Ania na ambonie :)



















A wieczorem jeszcze robiłam to : Ale było gorąco ! :))


.
.
.
.
Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 12.00km
  • Temperatura -10.0°C
  • Sprzęt Bocas
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zrobiło sie tak pięknie , że musiałam się ruszyć ...choć na chwilę ! :)

Poniedziałek, 6 lutego 2012 · dodano: 06.02.2012 | Komentarze 17

Przed obiadem stwierdziłam ,że skoro słońce tak ładnie świeci , to pewnie nie będzie tak strasznie zimno ...choć dzisiejszy dzień należał do najzimniejszych u nas ...chyba -14 było :) Trochę się obawiałam jazdy po śniegu , ale okazało się ,że u nas jest go dużo mniej niż z drugiej strony Szczecina ! Więc ruszyłam tirową drogą do Pomellen, Neufelde, Nadrensee, Pomellen ...i do domciu skrótem przez stary wiadukt ...i tak też zaczęłam ...zamarznięte błotko i kałuże całkiem fajnie dały się pokonać :)


Droga , którą jeżdżą tiry po piach , dziś wyjątkowo pusta ! ani jednego ...pewnie piasek zamarzł - i dobrze ..bo super się jechało ...





Potem już w Pomellen spotkanie ze zmarzniętymi barankami :)
i dalej już Neufelde ....















Trochę ciężko się jechało ...może smary zamarzły ...ale ja nie zamarzłam i nawet było mi całkiem ciepło ! :)
.
.
Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 21.00km
  • Teren 3.00km
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Bocas
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótki wypadzik przed obiadkiem ....:)

Czwartek, 26 stycznia 2012 · dodano: 26.01.2012 | Komentarze 17

Taki nie planowany wypadzik na starym rowerku , bo Kellysek u mamy stacjonuje ...
Dawno nie byłam tuż za miedzą, a że dzisiaj ładnie się zrobiło , to czemu nie ?
Zrobiłam swoją ulubioną pętelkę KoŁbaskowo-Neurohlitz-czerwony szlak na Tantow-Rosow-Kołbaskowo .... Niby prosto i przyjemnie , ale w powrotnej drodze wiatr się nasilił i bardziej odczuwałam dość niską temperaturę . A na zakończenie wyszło mocne słońce , aż żałowałam ,że nie pojechałam trochę później ...oczywiście z myślą o zdjęciach :))))

Lamy w Neurohlitz ...w prezencie dla Ani :))) Ale chyba jednak daniele ! :)))



A to już nie lamy ...ale w tej samej okolicy ...:)


Czerwony szlak Oder-Neisse



w drodze do Rossow ...


I już przed Kołbaskowem ....

.
.
Kategoria Okolica, Niemcy


  • DST 25.00km
  • Teren 3.00km
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Bobolina z noworocznymi życzeniami .... :)))

Sobota, 31 grudnia 2011 · dodano: 31.12.2011 | Komentarze 26

Kołbaskowo-Smolęcin-Warnik-Bobolin
Bobolin-Warnik-Ladenthin-Pomellen-Kołbaskowo

Z wizytą u znajomych . Pogoda piękna , ale bez słońca , więc zdjęcia będą takie sobie ....Pogadałam z Wiesią w Bobolinie i ruszyłam z powrotem przez Niemcy ...super , pusto , cisza ....trochę na drodze tirowej utytłałam się w błocku . ale to też przygoda, nie? Chyba nie znaczy ,że taki cały rok będzie utytłany , co ? Pozdrawiam sylwestrowo jeszcze raz . Jak zdążę, to może przed zmianą szlafroka na złotą suknię , dam jeszcze jakieś zdjęcie :):)


Bobolin :)

U Wiesi w Bobolinie :)


W drodze przez Niemcy do domku ...:))






Kategoria Niemcy, Okolica


Oprócz błękitnego nieba , nic mi w grudniu nie potrzeba ....:)))

Czwartek, 15 grudnia 2011 · dodano: 15.12.2011 | Komentarze 19

Nie chciało mi się ruszać z domku , ale słońce wyszło i...tak ładnie się zrobiło...No to szybko na spacer z pieskiem i decyzja -trzeba jechać ! Niestety jak już miałam wyruszyć , zachmurzyło się i tak jakoś ....bitwa wewnętrzna ...a może będzie lało? a może nie ...a może ...Jednak nauczona doświadczeniem , podyskutowałam sobie ze sobą jak zwykle- Jak coś zdecydujesz - zrób to ! Najwyżej zmokniesz i wrócisz ! A może będziesz szczęśliwa , że się zmusiłaś ??
Więc stało się - jadę ! A że dwie noce czytałam ciekawą książkę i musiałam nad nią trochę pomyśleć , jazda rowerkiem z twarzowym wiatrem w tamtą stronę , była bardzo mi pomocna ...tempo oczywiście całkiem powolne , całkiem rekreacyjne , całkiem kontemplacyjne ...:))))
Chmury wiszą i wiszą ....aż tu nagle ...rozstępują się i głos z góry mówi - No , kochana, masz pół godziny na zdjęcia ....- i ukazało się piękne słońce ...:))) Oj , tego mi było trzeba ! Potem jak już zaczęłam jechać ścieżką rowerową na Staffelde, wiatr też zrobił się przyjazny :)) Do tego cisza , spokój ...w Pargowie znajome pieski widząc ,że zeszłam z rowerka , żeby ich nie denerwować przyjaźnie merdały ogonkami ! Miło tak jak ktoś cieszy się na twój widok , nie ? Z Pargowa pojechałam już asfaltem na Kamieniec , bo dawno tu nie byłam ...a potem w kierunku na Moczyły ...Stąd już blisko do domku ....i od Moczył znów zaczęło padać ,...ale co tam to co miałam zobaczyć w pięknych barwach , zobaczyłam ! Było super , nic dodać nic ująć :))))

Kołbaskowo-Neurohlitz-Staffelde-Pargowo-Kamieniec-Moczyły-Kołbaskowo

Jezioro na Rosówku :)



Droga na Garz...



ścieżka na Staffelde


A to widok na Gryfino ...:)




Z pozdrowieniami dla was ! Szkoda ,że nie byliście ze mną ! :)




.
.
Kategoria Niemcy, Okolica