Info
Ten blog rowerowy prowadzi tunislawa z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 49852.56 kilometrów w tym 1223.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.90 km/h i się wcale nie chwalę.Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Kwiecień2 - 5
- 2023, Grudzień1 - 3
- 2023, Listopad3 - 4
- 2023, Październik10 - 12
- 2023, Wrzesień8 - 11
- 2023, Sierpień14 - 3
- 2023, Lipiec15 - 1
- 2023, Czerwiec10 - 17
- 2023, Maj11 - 10
- 2023, Kwiecień7 - 7
- 2023, Marzec10 - 15
- 2023, Luty9 - 8
- 2023, Styczeń12 - 16
- 2022, Grudzień9 - 15
- 2022, Listopad7 - 19
- 2022, Październik16 - 27
- 2022, Wrzesień10 - 8
- 2022, Sierpień9 - 8
- 2022, Lipiec19 - 20
- 2022, Czerwiec12 - 20
- 2022, Maj16 - 41
- 2022, Kwiecień9 - 18
- 2022, Marzec10 - 20
- 2022, Luty6 - 4
- 2022, Styczeń8 - 11
- 2021, Grudzień10 - 3
- 2021, Listopad11 - 12
- 2021, Październik13 - 27
- 2021, Wrzesień10 - 14
- 2021, Sierpień13 - 15
- 2021, Lipiec20 - 34
- 2021, Czerwiec11 - 16
- 2021, Maj13 - 22
- 2021, Kwiecień8 - 28
- 2021, Marzec10 - 26
- 2021, Luty9 - 22
- 2021, Styczeń6 - 16
- 2020, Grudzień7 - 19
- 2020, Listopad11 - 32
- 2020, Październik11 - 35
- 2020, Wrzesień7 - 25
- 2020, Sierpień10 - 20
- 2020, Lipiec13 - 31
- 2020, Czerwiec5 - 18
- 2020, Maj12 - 47
- 2020, Kwiecień13 - 56
- 2020, Marzec11 - 40
- 2020, Luty7 - 15
- 2020, Styczeń11 - 30
- 2019, Grudzień10 - 18
- 2019, Listopad5 - 13
- 2019, Październik16 - 20
- 2019, Wrzesień11 - 12
- 2019, Sierpień7 - 16
- 2019, Lipiec11 - 17
- 2019, Czerwiec10 - 24
- 2019, Maj8 - 26
- 2019, Kwiecień9 - 29
- 2019, Marzec8 - 28
- 2019, Luty9 - 21
- 2019, Styczeń7 - 13
- 2018, Grudzień5 - 16
- 2018, Listopad5 - 23
- 2018, Październik9 - 38
- 2018, Wrzesień10 - 20
- 2018, Sierpień3 - 8
- 2018, Lipiec10 - 25
- 2018, Czerwiec10 - 33
- 2018, Maj13 - 41
- 2018, Kwiecień10 - 37
- 2018, Marzec8 - 34
- 2018, Luty7 - 28
- 2018, Styczeń6 - 31
- 2017, Grudzień7 - 31
- 2017, Listopad9 - 33
- 2017, Październik12 - 31
- 2017, Wrzesień16 - 49
- 2017, Sierpień9 - 22
- 2017, Lipiec12 - 52
- 2017, Czerwiec8 - 40
- 2017, Maj14 - 62
- 2017, Kwiecień8 - 36
- 2017, Marzec9 - 51
- 2017, Luty5 - 15
- 2017, Styczeń8 - 26
- 2016, Grudzień7 - 25
- 2016, Listopad7 - 23
- 2016, Październik7 - 28
- 2016, Wrzesień9 - 46
- 2016, Sierpień8 - 20
- 2016, Lipiec15 - 23
- 2016, Czerwiec12 - 43
- 2016, Maj16 - 69
- 2016, Kwiecień7 - 43
- 2016, Marzec8 - 51
- 2016, Luty4 - 25
- 2016, Styczeń8 - 24
- 2015, Grudzień8 - 29
- 2015, Listopad4 - 22
- 2015, Październik6 - 37
- 2015, Wrzesień7 - 43
- 2015, Sierpień5 - 31
- 2015, Lipiec4 - 26
- 2015, Czerwiec6 - 35
- 2015, Maj4 - 38
- 2015, Kwiecień8 - 58
- 2015, Marzec10 - 97
- 2015, Luty8 - 75
- 2015, Styczeń8 - 56
- 2014, Grudzień9 - 61
- 2014, Listopad6 - 60
- 2014, Październik8 - 63
- 2014, Wrzesień9 - 51
- 2014, Sierpień6 - 42
- 2014, Lipiec12 - 45
- 2014, Czerwiec11 - 65
- 2014, Maj8 - 46
- 2014, Kwiecień10 - 79
- 2014, Marzec11 - 84
- 2014, Luty10 - 63
- 2014, Styczeń10 - 85
- 2013, Grudzień10 - 59
- 2013, Listopad9 - 46
- 2013, Październik11 - 77
- 2013, Wrzesień10 - 52
- 2013, Sierpień11 - 74
- 2013, Lipiec16 - 103
- 2013, Czerwiec10 - 80
- 2013, Maj14 - 137
- 2013, Kwiecień10 - 95
- 2013, Marzec9 - 82
- 2013, Luty7 - 62
- 2013, Styczeń5 - 37
- 2012, Grudzień10 - 87
- 2012, Listopad6 - 54
- 2012, Październik10 - 107
- 2012, Wrzesień9 - 84
- 2012, Sierpień10 - 68
- 2012, Lipiec9 - 111
- 2012, Czerwiec12 - 131
- 2012, Maj6 - 86
- 2012, Kwiecień12 - 111
- 2012, Marzec10 - 98
- 2012, Luty4 - 55
- 2012, Styczeń8 - 94
- 2011, Grudzień11 - 131
- 2011, Listopad11 - 129
- 2011, Październik11 - 117
- 2011, Wrzesień10 - 84
- 2011, Sierpień10 - 79
- 2011, Lipiec10 - 81
- 2011, Czerwiec9 - 53
- 2011, Maj20 - 67
- 2011, Kwiecień2 - 9
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2011
Dystans całkowity: | 317.00 km (w terenie 55.00 km; 17.35%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Suma kalorii: | 1000 kcal |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 31.70 km |
Więcej statystyk |
- DST 40.00km
- Sprzęt Bocas
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Gartz z Małgosią :)
Niedziela, 31 lipca 2011 · dodano: 31.07.2011 | Komentarze 5
Umówiłyśmy się z Małgosią na około 3 godzinną wycieczkę po okolicznej przygranicy …:) Jako , że dawno nie jechałam ścieżką rowerową z Mescherin do Gartz wybrałyśmy ten kierunek . Po drodze przyglądnęłyśmy się nowo budowanej ścieżce rowerowej w mojej gminie ...a więc z Niemiec przez Pargowo , Moczyły do Siadła Dolnego ...tak ma w każdym razie prowadzić i mają podobno skończyć do października :) W Mescherin przy zamkniętym moście do Gryfina i dowiedziałyśmy się że rowerzyści i piesi jeszcze z niego korzystają ! Pogoda na jazdę była wyśmienita , mało rowerzystów ...ale dwa razy sobie pogadałyśmy sobie po niemiecku i panowie byli bardzo mili ….. :) W Gartz spotkałyśmy się z ekipą BS jadącą do Schwedt na spotkanie innej ekipy, powracającej z 3 dniowej wyprawy . My pojechałyśmy jednak w innym kierunku ...na Hohenreihendorf skąd z uwagi na brak czasu zamiast na Penkun skierowałyśmy się do Tantow , Rosow i Rosówek ….. Deszcz złapał nas przed Rosowem ,ale nie był mocny i całkiem przyjemnie się jechało …..Ścieżka do Pargowa w budowie ...:)
Nad Odrą w Mescherin coś już jakoś jesiennie ....:)
a tak się pasły ....:)
rozlewiska Odry .....
spotkanie z ekipą BS zdążającą do Schwedt :)
W Gartz ....:)
w czyimś ogródku ...uwielbiam je ! :)
na stawie w Gartz :)
widok z góry na Gartz ! pięknie jak w górach tutaj ! :)))
zbliżamy się do Tantow ...:)
a tu Małgosia degustuje przydrożne gruszki ....są pyszne ! :)
- DST 23.00km
- Sprzęt Bocas
- Aktywność Jazda na rowerze
wieczorna pętelka przez Tantow :)
Czwartek, 28 lipca 2011 · dodano: 28.07.2011 | Komentarze 11
Padało...ale nie za mocno. Tak ,że pracowałam w ogródku i przeszłam się do Eli po fasolkę .. :) A po południu , mimo iż pogodynka straszyła ulewą , trochę pojaśniało i postanowiłam zrobić krótką wieczorną rundkę :) Wybrałam się przez Rosówek i Rosow do Tantow …..potem już główną drogą z powrotem na Kołabaskowo . Ruch nie był duży bo Mescherin zamknięte dla Gryfinianów ! Jednak paru Niemców jechało z taką prędkością , ze mało mnie nie zdmuchnęło ! No i ten wiatr ...jak wyruszałam cieszyłam się że jadę pod ...bo jaki będzie piękny powrót ...pewnie będzie rower sam wracał do domu ! Jakież było moje zdziwienie , kiedy okazało się , że z powrotem jeszcze bardziej był w mordkę ! Na parę kropel deszczu też się załapałam , ale spoko ...wróciłam sucha ! Po drodze rozglądałam się za zwierzątkami , ale oprócz muchy w uchu , jednego myszołowa , paru kur i konia nic nie spotkałam :))) Za to mnóstwo mocno owocujących przydrożnych drzew ! :))) Ciesze się ,że się ruszyłam , bo jutro znów straszą ogromnym deszczem …:) No i ma być Masa Krytyczna , ale nie wiem czy mi się uda …. ::))Droga z Tantow obsadzona pięknym gruszami :)
niemieckie gruszki :)
trochę zwierzątek ....:)
:)
i trochę roślinek ...:)
:)
jeszcze zboże jest gdzieniegdzie :)
a to już nasz polski staw przy przejściu granicznym :)))
- DST 34.00km
- Sprzęt Bocas
- Aktywność Jazda na rowerze
do Szczecina do mamy ..... :)))
Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 24.07.2011 | Komentarze 9
wybrałam się rowerkiem do mamy ..tym razem głównymi ulicami , jako że weekend i mniejszy ruch ...Przecław, Mieszka , Cmentarz , Narutowicza … U mamy ugotowałam obiad , upiekłam ciasto, a tata wyskoczył na ryby do Podjuch :) W powrotnej drodze zahaczyłam o Jarmark Jakubowy pod Katedrą . Mnóstwo ludzi i mnóstwo żarcia ! I mnie właściwie ślinka ciekła jak patrzyłam na te piękne kiełbasy i różnorakie wyroby wędliniarskie ….ale, nie ! Nie dałam się skusić ! Znalazłam i odwiedziłam też koleżanki wystawiające obrazy …. Potem , żeby się nie powtarzać postanowiłam jechać Kolumba i Tamą Pomorzańską aż do Auchana , Przecław i Kołabaskowo ….Niestety w pewnym momencie pomyślałam ,że nie dojadę do domu , bo wiatr tak się nasilił , że z góry której normalnie ponad 30 się jedzie rower zaczynał mi stawać dęba ! Dobrze , że miałam kask , bo tylko patrzyłam kiedy zarobię gałęzią lecącą z przydrożnych drzew ! Udało się ! Zajechałam jeszcze do sąsiadki po fasolkę i cukinie , żeby w domu się nie nudzić , przecież …:))No i wywiana na maxa siedzę teraz i gotuję ! :))))
Katedra św.Jakuba
Nawet były występy :)
tłumy na jarmarku ...:)))
koleżanka na stoisku z obrazami ...:)
w powrotnej drodze ...widok z szosy na Kołbaskowo :)
przydrożne coś ....:))
Kategoria Szczecin
- DST 67.00km
- Teren 30.00km
- Sprzęt Bocas
- Aktywność Jazda na rowerze
zmagania z deszczem na plenerze w okolicach Dobiegniewa :)
Piątek, 22 lipca 2011 · dodano: 22.07.2011 | Komentarze 7
Te kilometry to z trzech wycieczek ...jakby ktoś się dziwił ...:))))W niedzielę, 17 tego lipca dołączyłam do przyjaciół , którzy zorganizowali tygodniowy plener malarski u znajomej mieszkającej w przecudnym miejscu nad jeziorem i z lasami dookoła !
Było więc wszystko , co mi do szczęścia potrzeba ….a do tego postanowiłam zamieszkać w namiocie, a nie w luksusowych prawie że warunkach ...bo po prostu to lubię ! Mieliśmy do dyspozycji domek z kuchnią , a więc jak to bywa w grupie 11sto osobowej ...jedzonka było ,aż za dużo ! Wieczorami , oczywiście ognisko , kiełbaski , śpiewy przy gitarze i śmiechy non stop ! Pierwsze dwa dni oczywiście kąpiele w jeziorze ...wpław i na materacyku ...no i oczywiście wyprawy rowerowe w moim wykonaniu ...bo przecież bez roweru się nigdzie nie ruszam ! :)Niestety planów nie udało się mi zrealizować do końca , ze względu na deszcz padający prawie non stop od wtorku ….Możecie sobie wyobrazić jak w piątek wyglądał namiot i moje buty ! :( ciekawe kiedy wyschną ...ale te uderzenia kropel o tropik …....niezapomniane ! :) Oczywiście dzięki pogodzie namalowałam też co nieco ...bo tak , to pewnie tylko bym zwiedzała te przecudne okolice ! :))
Tu mieszkaliśmy ....:)
kolega maluje ...a z tyłu mój namiot ..:)
nasz pomost ...ja też tu pływałam ...ale to nie ja :)
przepiękne i czyste niesamowicie jezioro ...:)
wspóly posiłek - zupa grzybowa ! przepyszna !
artyści przy pracy ...:)
W poniedziałek postanowiłam odwiedzić Hanię w Breniu ..naszą wspólną z Misiaczem znajomą :) Okazało się ,że mam tylko 10 km do niej ...najpierw asfaltem do Słowina i polną drogą już do Hani ...dwa razy oczywiście pytałam w którą stronę jechać ...ale się udało …:) Przywitały mnie dwa bardzo groźne psy ...ale jakoś pod czujnym okiem pani , przyjęły mnie całkiem miło …:) Oj ile było do opowiadania ….bardzo miło spędziłam u Hani czas , a i najadłam się przepysznych placków ziemniaczanych! Oczywiście zwiedziłam całą piękną posiadłość i myślę ,że jeszcze nie raz się zobaczymy !!! Wróciłam tą samą drogą...czyli wyszło 20 km :)
przepiękny dom Hani ... :)
w ogrodzie Hani ...piękne malwy ...:)
odpoczynek po pysznych plackach ziemniaczanych .....:)
droga do Hani ....:)
We wtorek ,kiedy jeszcze pogoda była wyśmienita , wyruszyłam odwiedzić dawno nie widziane miejsca , pamiętane z dawnych grzybobrań i spływów kajakowych Drawą … Niestety , przez głupotę nie wzięłam dokładnej mapy i bojąc się eksperymentować z drogami leśnymi przejechałam trasę przez Radęcin, Radachowo do Zatomia w tą i z powrotem …..a mogłam dużo więcej zobaczyć ! Byłam wściekła na siebie ...ale jechało się i tak cudownie ! :) w tym dniu zrobiłam równo 40 km :) W każdym razie jest powód by tam wrócić, nie ?
w Zatomiu ...:)
Na trzeci dzień już przy mżawce , tylko skoczyłyśmy przez Derkacze do lasu , sprawdzić czy są grzyby ….niestety NIC ! Jednak w małych zagajnikach na polu okazało się , że jak się uprzeć można sporo kozaczków zakosić ….ale nam się udało tylko kilka ...tak dla ratowania honoru ! Chciałam na następny dzień zaatakować te pobliskie zagajniki …..ale już lało niestety non stop ! W tym dniu zrobiłyśmy z Bożenką około 7 km ….:)
tutaj grzybów nie było :(
ale w zagajniczku były ...:)
a to taki pejzaż ...widok z roweru na na Radęcin :)
Kategoria Pojezierze Drawskie
- DST 25.00km
- Teren 23.00km
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 1000kcal
- Sprzęt Bocas
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Puszczy Bukowej :)
Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 12
Dzisiaj namówiłam kolegę , który bardzo dobrze zna Puszczę Bukową na wspólny wypad , jako, że zawsze marzyłam o zwiedzeniu jej rowerkiem . Oczywiście miałam świadomość o baaardzo urozmaiconym terenie w tym rejonie ! :) Wystartowaliśmy przy Jeziorze Szmaragdowym , żeby leśnymi dróżkami , zwiedzając charakterystyczne miejsca dotrzeć , nie planując wcześniej tego , do jeziora w Binowie ….bo tam też dawno już nie byłam … :)Czyli jechaliśmy tak : Ze Szmaragdu zielonym szlakiem a później niebieskim do Głazu Grońskiego. Dalej czarnym szlakiem koło Głazu Serce do Siodła Zielawa i czerwonym szlakiem do Drogi Dolinnej i Drogi KOłowskiej. Lasem do niebieskigo szlaku i nad Jezioro Binowskie. Szosa z powrotem do drogi Kołowskiej do Bukowca- najwyższy szczyt z wieżą obserwacyjną. Szosą do żółtego szlaku i do Jeziora Szmaragdowego Oczywiście podjazdy i zjazdy były na tyle strome ,że często z wielką przyjemnością pchaliśmy rowerki ...praktycznie to może z dwa kilometry przejechaliśmy asfaltem ...Pogoda nam bardzo dopisała , ze nawet , gdybym wzięła kostium to na 100% bym się wykąpała w pięknej , kryształowo czystej wodzie w Binowskim jeziorku ! Niestety , tylko pochodziłam trochę po wodzie ...może następnym razem :)Jezioro Szmaragdowe ...:)
Zaczynamy podbój puszczy ! :)))
Głaz Grońskiego ....
I pod górę ......
A tu naprawdę było ciężko ! :))
a takie cosik znaleźliśmy .....:)
widok na Binowo ...:)
na dawnej dzikiej plaży na przeciw Binowa...zrobiło się ładnie i zadbanie ...
jeszcze na plaży :)
najwyższy punkt ...Bukowiec :)
na polu golfowym ...:)
sympatyczne zakończenie wycieczki ...:)))))
- DST 21.00km
- Teren 2.00km
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Bocas
- Aktywność Jazda na rowerze
po sobotniej imprezce , wieczorkiem :)
Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 3
po sobotniej u mnie babskiej imprezie imieninowo–urodzinowej trzeba było odpocząć i trochę odespać ….no, ale o godzinie 19tej , naszła mnie ochota na spalenie kalorii po winku i dobrym żarełku . Jako ,że niedługo już słoneczko miało chylić się ku zachodowi i nie miałam za dużo czasu, więc chociaż przez Rosow postanowiłam rundkę zrobić :))W Rosow skręciłam na drogę do Tantow a , stamtąd , mijając szalonych traktorzystów i kombajnistów , bo tak szybko jeździli po polu, wjechałam na czerwony szlak do Neurohlitz . Pięknie obsadzona polna droga ,,,całkiem twarda i dobrze się jedzie ...na mapie tędy idzie szlak Oder-Naise...ale pewnie większość rowerzystów wybiera asfalty , których obok pod dostatkiem …
Cisza, spokój ...nikogo ...niczego , piękne widoki i tak chyba z dwa kilometry ….A potem już asfalcikiem przez Rosówek do domciu … :))))
Akcja - żniwa :))
w dali widać drogę obsadzoną drzewami w którą skręcę ....:)))
I tak właśnie sobie przyjemnie jechałam .... :)))
pięknie skoszone już pole ...:)))
z pola , już dojeżdżając do Neurohlitz zauważyłam hodowlę danieli ...piękne zwierzęta ...:)))) Były dość daleko , ale plamki widać wyraźnie ... :)))
Wycieczka choć krótka , ale bardzo jestem z niej zadowolona ...:)))))
- DST 36.00km
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Bocas
- Aktywność Jazda na rowerze
do Szczecina do mamy ..... :)))
Środa, 6 lipca 2011 · dodano: 06.07.2011 | Komentarze 7
Dzisiaj musiałam jechać do centrum posiedzieć z mamą i pojechałam znów przez Karwowo, Ostoję , Ku Słońcu i Narutowicza ....A z powrotem dołem Wałów, Kolumba i koło Tesco do Mieszka ....a potem jak zwykle znów przez Smolęcin .... Postanowiłam szukać dzikich zwierząt po drodze ale nie bardzo się udało ....:))) Ale jakieś tam spotkałam ! :)))
na przykłąd krowy w Smolęcinie :))
i pięknotek w sadzie :)))
a ten napis na wjeździe do domu weselnego zawsze mi się podobał ....:)))
a to już wiadomo gdzie :)))
wyspa na przeciwko dworca :)))
w drodze powrotnej , takie tam ....:))
i takie tam .... :)))
- DST 28.00km
- Sprzęt Bocas
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Damitzow, nie sama ..... :):)
Poniedziałek, 4 lipca 2011 · dodano: 04.07.2011 | Komentarze 11
Musiałam z mapy policzyć kilometry , bo mi wysiadł licznik :) Wyszło 29 km … A pojechaliśmy na rozpoznawczą wycieczkę z kolegą mojej koleżanki Hani ...jeszcze nie znał przejazdu z Kołbaskowa do Pomellen , który po dzisiejszym deszczu , może nie był zachęcający ,trochę błotka , ale się udało ...zresztą ja lubię takie klimaty ! :) I tak jadąc postanowiliśmy zobaczyć jezioro w Damizow , a może i zamek ….bo tak gdzieś było napisane :)... Po przejechaniu Radekow , kolega powiedział ,że musi być w Stobnie w sklepie do 18tej ….to może zdążymy …..ale oczywiście ja bym pojechała nie tą dróżką i wtedy kicha ….. jednak zawróciliśmy i okazało się że Damizow jest tuż tuż ….jednak jezioro i zamek nie okazały się pięknymi obiektami z reklamówek ...chyba , może przed laty …. ale teraz ...chwast i nieczynne latarnie …. Nie było już czasu na spenetrowanie okolicy dokładniej ...ale przynajmniej mostek ze zdjęć z internetu znaleźliśmy ! Wróciliśmy tą samą drogą , bo czas naglił ...i rozstaliśmy się w Neufeld , chyba …..w każdym razie wróciłam przez Pomellen , a Misiacz przez Ladenthin i Warnik , do Stobna ...|:)Jestesmy w Damitzow :)
no ...tu warto zrobić zdjątko ! :))
a na mostku wyszło słońce ...i jak tu nie zrobić zdjęcia !! :)))
w powrotnej już drodze ....i pod górę ...czasem lubię sobie pospacerować ! :))|)|)
A ten , nie ! Nie lubi ...:)
No i pożegnanie ...w dwie strony świata ...ale rączki nie tak samo ....:))) Potem koszenie trawy i wyjazd do mamy do Szczecina ....:) Miły dzień :)
Kategoria Niemcy
- DST 13.00km
- Sprzęt Bocas
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Moczył ...a więc bliziutko ...:)))
Niedziela, 3 lipca 2011 · dodano: 03.07.2011 | Komentarze 5
Po wczorajszym całodniowym deszczu , dzisiaj wyszło trochę słoneczko , było cieplej ...ale niestety dalej wiało niemiłosiernie ….Po obiadku musiałam i tak się ruszyć z psicą , bo już 2 dni siedziała w domku ...Poszłyśmy więc na godzinny spacerek na moje ulubione pole i drogę polną prowadzącą do Barnisławia . Zrobiło się naprawdę przyjemnie ...tak można by iść i iść …...Kiedy Tina miała już dosyć , a ja nie – postanowiłam odwiedzić koleżankę w Moczyłach , żeby poopowiadała wrażenia z Chorwacji , bo wczoraj wrócili . Pojechałam jednak trochę na około , przez Rosówek i Kamieniec ...tak nie śpiesznie , podziwiając piękne widoki na Międzyodrze :))) Na Moczyłach miło spędziłam czas , zachwycając się przecudną Chorwacją, a zwłaszcza kolorem i czystością wody !! Oj, żeby taka była nasza Odra ! :))))na moim ulubionym polu ....:))
mało go nie nadepnęłam .....
kościół w Kamieńcu ....
droga Kamieniec-Moczyły :)
widoki na Międzyodrze :)
:))))
Bardzo wysoki poziom wody dziś jest na Odrze ...zalało znajomym pół kładki ....:)
Przy brzegu ..... :)))
Kategoria Okolica
- DST 30.00km
- Sprzęt Bocas
- Aktywność Jazda na rowerze
Przez Ostoję na Gumieńce :)
Piątek, 1 lipca 2011 · dodano: 01.07.2011 | Komentarze 11
W prezencie urodzinowym postanowiłam kupić sobie nowe siodełko ….takie wygodne i mięciutkie, więc wybrałam się do sklepu rowerowego na Gumieńcach. Oczywiście trasą tą spokojniejszą, przez Smolęcin i Karwowo...wiało na początku dość mocno , ale nie tak całkiem w mordkę , jak to mówią :) Za Warzemicami zdecydowałam się po dłuższym zastanowieniu pojechać w lewo po robionej drodze na Rajkowo – oczywiście zamkniętej dla samochodów:) I tu zdziwienie ! Super asfalt już leży ..prawie nic nie jedzie ….a droga gładziutka jak pupcia niemowlaka ! W Ostoi postanowiłam coś zmienić w swoich wyprawach do miasta , żeby nie było nudno ….I skręciłam do wsi na drogę w kierunku Krakowskiej :) Wstyd mi się przyznać ,że pierwszy raz jechałam przez centrum Ostoi ! A tam normalna wioska i asfaltówka prawie dobra ! Spodobała mi się nawet! :)A potem już Europejska i Gumieńce ….Zakupiłam piękne siodełko , które pan od razu mi założył ...pokręciłam się nad stawkiem trochę i wróciłam taką samą trasą :) I już trochę mniej wiało :))Przed Karwowem :)
Gładziutka droga za Rajkowem :)
Widok na Ostoję od strony Szczecina :)
Biedactwa ..tak dzień i noc pilnują ogórków za Warzymicami :)