Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tunislawa z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 49852.56 kilometrów w tym 1223.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.90 km/h i się wcale nie chwalę.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tunislawa.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Niemcy

Dystans całkowity:16955.41 km (w terenie 466.00 km; 2.75%)
Czas w ruchu:07:45
Średnia prędkość:17.68 km/h
Maksymalna prędkość:32.00 km/h
Liczba aktywności:398
Średnio na aktywność:42.60 km i 3h 52m
Więcej statystyk
  • DST 116.00km
  • Sprzęt Bocas
  • Aktywność Jazda na rowerze

Moja pierwsza setka !!! Myślę , że jeszcze parę wychylę :))))

Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 20.08.2011 | Komentarze 20

Zostałyśmy z Małgosią zaproszone na turystyczny wyjazd do Hintersee na kawkę i bułeczkę . Spotkaliśmy się na przejściu w Bobolinie i ku miłemu zaskoczeniu zrobiło nas się aż 8 :)
Jak policzyłam to 4 dziewczynki 4 chłopcy :) Ekipa dość zaawansowana (rowerowo , a nie wiekowo ), ale nastawiona na niezbyt szybkie tempo , co mnie bardzo ucieszyło. Co do odległości jaką mamy pokonać miałam trochę wątpliwości , czy podołam ….wiecie latka nie te ….ale spróbować można , nie ? Najwyżej zawrócę i już ….tak sobie pomyślałam :) Wyruszyliśmy przez Schwennenz Grambow Linken Bismark na Pampow i Hintersee. Czyli dojechaliśmy spokojnie bez pośpiechu do celu i ….........okazało się że budka z kawką po prostu zniknęła ! A kawy się chce ! Więc ruszamy dalej do Rieth na Zalewem ...i tutaj Basia znajduje przyjemny lokalik gdzie zamawiam sobie lodową kawę – pyszna ! I sernik – też pyszny! Teraz już tylko powrotna droga ….miło gawędząc dojeżdżamy do krzyżówki na Dobieszczyn ….i tu decydujemy z Małgosią ,że wracamy przez Niemcy a nie przez Szczecin ///a więc tu właśnie się pożegnaliśmy z miłym towarzystwem …..:) później jeszcze zaglądamy na plażyczkę w okolicach Bismarku i przed Neu Grambow świętujemy moją pierwszą setkę !!!!!! Świętujemy czyli udajemy , że pijemy szampana :)))))) No i jeszcze do domku parę kilometrów ...Za Warnikiem Małgosia już jedzie w swoją stronę , a ja dzielnie dopedałowuję do celu , nie omieszkając zaczepić o sklepik i kupić piwko ...przecież jest co świętować !!!! Przejechałam 116 km !!! niesamowite ! :))))


Na pierwszym przystanku w Bismarku ...:)


taka sobie kozunia gdzieś na trasie :)))


Znów na mnie czekają .... :)))


jedyne grzyby jadalne jakie udało mi się wypatrzeć....w tym pędzie !!! :))))


tu miała być kawusia .....z nudów Adrian posmarował mi łańcuch ...i dzięki mu za to ! :)))


widok na Nowe Warpno z Rieth :)


nareszcie kawa i to z lodami ....a i serniczek pyszny ! :)


Już w powrotnej drodze ...urocza ścieżka rowerowa i Małgosia :)


Tu w Pampow mam 85 kilometrów !


plaża w Bismarku ...:)




a tu radość moja !!! przekraczam stówe !!!!
Kategoria Niemcy


  • DST 24.00km
  • Sprzęt Bocas
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spacerowo , wieczorową porą i wbrew wiatrom

Piątek, 19 sierpnia 2011 · dodano: 19.08.2011 | Komentarze 4

Krótki wypadzik z Małgosią , która wcześniej skończyła pracę. Mimo strasznej na początku wichury umówiłyśmy się po 18tej w Smolęcinie . Potem nową drogą z Warnika do Ladenthin w celu sprawdzenia drogi do Schwennenz....jednak musiałyśmy w połowie zawrócić bo się skończyła , niestety ....Dalej na Nadrensee , Rosow i Rosówek . Bardzo fajnie się jechało .W końcu mogłam wypróbować swoje nowe oświetlenie....:)))


Małgosia na nowej drodze z Warnika :)








i nastąpiło oświecenie :)
Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 25.00km
  • Sprzęt Bocas
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jak to niektórzy jeszcze mówią - krótki wypad do NRD :)

Czwartek, 4 sierpnia 2011 · dodano: 04.08.2011 | Komentarze 5

Jak zobaczyłam ze zanosi się na deszcz i ponoć tydzień ma padać ...chwyciłam rower o godz 17.30 i zamiarem wykorzystania tej ciepłej jeszcze i bezwietrznej aury wyruszyłam w trasę po okolicy z małymi zmianami , coby się nie nudzić ! A więc Rosow, Radekow, Tantow , Neurochlitz ,Rosówek . Udało mi się spotkać stado żurawi , które mimo że były daleko , zobaczyły mnie i wystartowały do lotu ...:)
A bocianki mieszkają w Radekow :) Gęsi mieszkają w Tantow , a sarny pasą się na Kamienieckim polu ....:))) Było super , nawet dość długo ponad 30 udało mi się jechać ! :)))))




Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 40.00km
  • Sprzęt Bocas
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Gartz z Małgosią :)

Niedziela, 31 lipca 2011 · dodano: 31.07.2011 | Komentarze 5

Umówiłyśmy się z Małgosią na około 3 godzinną wycieczkę po okolicznej przygranicy …:) Jako , że dawno nie jechałam ścieżką rowerową z Mescherin do Gartz wybrałyśmy ten kierunek . Po drodze przyglądnęłyśmy się nowo budowanej ścieżce rowerowej w mojej gminie ...a więc z Niemiec przez Pargowo , Moczyły do Siadła Dolnego ...tak ma w każdym razie prowadzić i mają podobno skończyć do października :) W Mescherin przy zamkniętym moście do Gryfina i dowiedziałyśmy się że rowerzyści i piesi jeszcze z niego korzystają ! Pogoda na jazdę była wyśmienita , mało rowerzystów ...ale dwa razy sobie pogadałyśmy sobie po niemiecku i panowie byli bardzo mili ….. :) W Gartz spotkałyśmy się z ekipą BS jadącą do Schwedt na spotkanie innej ekipy, powracającej z 3 dniowej wyprawy . My pojechałyśmy jednak w innym kierunku ...na Hohenreihendorf skąd z uwagi na brak czasu zamiast na Penkun skierowałyśmy się do Tantow , Rosow i Rosówek ….. Deszcz złapał nas przed Rosowem ,ale nie był mocny i całkiem przyjemnie się jechało …..

Ścieżka do Pargowa w budowie ...:)


Nad Odrą w Mescherin coś już jakoś jesiennie ....:)


a tak się pasły ....:)


rozlewiska Odry .....


spotkanie z ekipą BS zdążającą do Schwedt :)


W Gartz ....:)


w czyimś ogródku ...uwielbiam je ! :)


na stawie w Gartz :)


widok z góry na Gartz ! pięknie jak w górach tutaj ! :)))


zbliżamy się do Tantow ...:)


a tu Małgosia degustuje przydrożne gruszki ....są pyszne ! :)
Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 23.00km
  • Sprzęt Bocas
  • Aktywność Jazda na rowerze

wieczorna pętelka przez Tantow :)

Czwartek, 28 lipca 2011 · dodano: 28.07.2011 | Komentarze 11

Padało...ale nie za mocno. Tak ,że pracowałam w ogródku i przeszłam się do Eli po fasolkę .. :) A po południu , mimo iż pogodynka straszyła ulewą , trochę pojaśniało i postanowiłam zrobić krótką wieczorną rundkę :) Wybrałam się przez Rosówek i Rosow do Tantow …..potem już główną drogą z powrotem na Kołabaskowo . Ruch nie był duży bo Mescherin zamknięte dla Gryfinianów ! Jednak paru Niemców jechało z taką prędkością , ze mało mnie nie zdmuchnęło ! No i ten wiatr ...jak wyruszałam cieszyłam się że jadę pod ...bo jaki będzie piękny powrót ...pewnie będzie rower sam wracał do domu ! Jakież było moje zdziwienie , kiedy okazało się , że z powrotem jeszcze bardziej był w mordkę ! Na parę kropel deszczu też się załapałam , ale spoko ...wróciłam sucha ! Po drodze rozglądałam się za zwierzątkami , ale oprócz muchy w uchu , jednego myszołowa , paru kur i konia nic nie spotkałam :))) Za to mnóstwo mocno owocujących przydrożnych drzew ! :))) Ciesze się ,że się ruszyłam , bo jutro znów straszą ogromnym deszczem …:) No i ma być Masa Krytyczna , ale nie wiem czy mi się uda …. ::))




Droga z Tantow obsadzona pięknym gruszami :)


niemieckie gruszki :)


trochę zwierzątek ....:)


:)


i trochę roślinek ...:)

:)


jeszcze zboże jest gdzieniegdzie :)



a to już nasz polski staw przy przejściu granicznym :)))
Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 21.00km
  • Teren 2.00km
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Bocas
  • Aktywność Jazda na rowerze

po sobotniej imprezce , wieczorkiem :)

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 3

po sobotniej u mnie babskiej imprezie imieninowo–urodzinowej trzeba było odpocząć i trochę odespać ….no, ale o godzinie 19tej , naszła mnie ochota na spalenie kalorii po winku i dobrym żarełku . Jako ,że niedługo już słoneczko miało chylić się ku zachodowi i nie miałam za dużo czasu, więc chociaż przez Rosow postanowiłam rundkę zrobić :))
W Rosow skręciłam na drogę do Tantow a , stamtąd , mijając szalonych traktorzystów i kombajnistów , bo tak szybko jeździli po polu, wjechałam na czerwony szlak do Neurohlitz . Pięknie obsadzona polna droga ,,,całkiem twarda i dobrze się jedzie ...na mapie tędy idzie szlak Oder-Naise...ale pewnie większość rowerzystów wybiera asfalty , których obok pod dostatkiem …
Cisza, spokój ...nikogo ...niczego , piękne widoki i tak chyba z dwa kilometry ….A potem już asfalcikiem przez Rosówek do domciu … :))))

Akcja - żniwa :))


w dali widać drogę obsadzoną drzewami w którą skręcę ....:)))




I tak właśnie sobie przyjemnie jechałam .... :)))


pięknie skoszone już pole ...:)))


z pola , już dojeżdżając do Neurohlitz zauważyłam hodowlę danieli ...piękne zwierzęta ...:)))) Były dość daleko , ale plamki widać wyraźnie ... :)))

Wycieczka choć krótka , ale bardzo jestem z niej zadowolona ...:)))))
Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 28.00km
  • Sprzęt Bocas
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Damitzow, nie sama ..... :):)

Poniedziałek, 4 lipca 2011 · dodano: 04.07.2011 | Komentarze 11

Musiałam z mapy policzyć kilometry , bo mi wysiadł licznik :) Wyszło 29 km … A pojechaliśmy na rozpoznawczą wycieczkę z kolegą mojej koleżanki Hani ...jeszcze nie znał przejazdu z Kołbaskowa do Pomellen , który po dzisiejszym deszczu , może nie był zachęcający ,trochę błotka , ale się udało ...zresztą ja lubię takie klimaty ! :) I tak jadąc postanowiliśmy zobaczyć jezioro w Damizow , a może i zamek ….bo tak gdzieś było napisane :)... Po przejechaniu Radekow , kolega powiedział ,że musi być w Stobnie w sklepie do 18tej ….to może zdążymy …..ale oczywiście ja bym pojechała nie tą dróżką i wtedy kicha ….. jednak zawróciliśmy i okazało się że Damizow jest tuż tuż ….jednak jezioro i zamek nie okazały się pięknymi obiektami z reklamówek ...chyba , może przed laty …. ale teraz ...chwast i nieczynne latarnie …. Nie było już czasu na spenetrowanie okolicy dokładniej ...ale przynajmniej mostek ze zdjęć z internetu znaleźliśmy ! Wróciliśmy tą samą drogą , bo czas naglił ...i rozstaliśmy się w Neufeld , chyba …..w każdym razie wróciłam przez Pomellen , a Misiacz przez Ladenthin i Warnik , do Stobna ...|:)

Jestesmy w Damitzow :)



no ...tu warto zrobić zdjątko ! :))



a na mostku wyszło słońce ...i jak tu nie zrobić zdjęcia !! :)))


w powrotnej już drodze ....i pod górę ...czasem lubię sobie pospacerować ! :))|)|)
A ten , nie ! Nie lubi ...:)




No i pożegnanie ...w dwie strony świata ...ale rączki nie tak samo ....:))) Potem koszenie trawy i wyjazd do mamy do Szczecina ....:) Miły dzień :)
Kategoria Niemcy


  • DST 18.00km
  • Sprzęt Bocas
  • Aktywność Jazda na rowerze

wieczorna pętelka po okolicznej zagranicy :)))

Wtorek, 28 czerwca 2011 · dodano: 28.06.2011 | Komentarze 10

Późno wróciłam ze szpitala ...koło siódmej ..i zaczęłam się zastanawiać czy jeszcze warto się przejechać ...bo niestety przed południem było za ciepło i jedynie zdecydowałam się na krótki spacer z psem . Wyskoczyłam jednak na godzinkę po znanym mi już terenie – Kołbaskowo-Pomellen-Nadrensee-Rosow-Rosówek-Kołbaskowo....Wyszło mi 19km ...Bardzo mocne światło zachodzącego słońca, trochę przeszkadzało ...ale świat wyglądał uroczo …:)))



droga do Pmellen z Kołabaskowa , po której w dzień powszedni jeździ dużo tirów po piach ...pewnie na nasze drogi ..:)

na przydrożnym stawie...takie wypatrzyłam ..:)))


Jak zwykle piękne widoki ...:)))

Małgosia , zobacz ...już koszą tę piękną pszenicę za Rosowem ! :)))


Rosow o zachodzie :)

To też tam ...:)


A to już u nas ! :)))

Bardzo lubię zdjęcia pod słońce ....tuż przed Kołbaskowem :)))
Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 44.00km
  • Sprzęt Bocas
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Penkun przez przypadek ....:)

Sobota, 25 czerwca 2011 · dodano: 25.06.2011 | Komentarze 6

wycieczka z Małgosią do Penkun
Nie planowana taka po południu, aby się tylko przejechać ///Miałyśmy w planie sprawdzić przejazd z toru motocrossowego w Kołbaskowie do Neurosow ...ale nam się nie udało ..i wróciłyśmy na szosę ... stąd do Rosow i niedawno odkrytą dróżką , oczywiście asfaltową pojechałyśmy do Tantow ….teraz w kierunku Damitzow ściezką rowerową dotarłyśmy do miejscowości Schonfeld ...a że stąd już dość blisko do Penkun , do którego dawno chciałam pojechać , a wydawało mi się ,że akurat dziś mamy za mało czasu , bo wyruszyłyśmy po 17tej ...ale co tam ...mamy długi dzień przecież ….A ,że dróżka oczywiście okazała się wykwintna ….to choć kawałek Penkun zobaczymy ! No i się udało ...posiedziałyśmy troszkę na plażyczce przy ośrodku campingowym ...i ruszyłyśmy w drogę powrotną ….z planem zobaczenia sławnego na tej trasie wiatraka koźlaka w Storkow ….a zwiedzanie Penkun miasta i zamku postanowiłyśmy zaczekać do następnej wycieczki ….A więc skierowałyśmy się na Bussow , a po drodze same ochy i achy ….bo takie piękne wyrobiska zalane wodą nam się ukazały ...a potem mnóstwo przydrożnych wiśni i czereśni ! Ach , jakie słodziutkie ! Gosia nie dała się namówić na drogę na skróty do wiatraka , więc wciąż musiałam przed nią asfalt rozkładać ...ale udało się ! Asfaltowo dotarłyśmy do wyżej wymienionego ...całkiem fajny , a pogoda , niebo , słońce ...wszystko o zachodzie łącznie z wiatrem spotulniało i wypiękniało ! Tak to można jechać i jechać ! ….Na zakończenie jeszcze upolowałyśmy sarenkę w rzepaku ...oj , jak się próbowała schować ! Ale zdjątka mamy ! Sukces ! No , a potem to już tylko Nadrensee , Pomellen i do domciu ! W domku byłam o 21.30 …..A wycieczka superzasta !!!

Próba nielegalnego przekroczenia granicy ......udaremniona .... :)))

Może zachęcę was i przyjedziecie na koncert w Kościele w Rosow 2 lipca ?

w drodze do Tantow z Rosow :)))

no i te widoki .....gdzie się nie obrócisz ! :)))

i takie też ! :)))

i takie też ....:)))

Miejscowość Schonfeld ...nawet te okropne wiatraki dodały jej urody .... :)))


A to Penkun z oddali , jak się zbliżałyśmy ....

Coś trzeba na kolację zjeść ...a ,że miejsce stosowne ...plaża w Penkun ...czemu nie ?


ładnie się zrobiło , nie ? No i wiatr całkiem ucichł .....:)))
jutro dokończę ....sorry


Małgosia nad wyrobiskiem między Penkun , a Bussow

i ja też się załapałam ....:)



Piękne czereśnie przy samej drodze ....i pełno wiśni ....nic tylko jeść !



Wiatrak w Storkow


nawet nie wstała z tego rzepaku ...a właściwie to potem całkiem się schowała ...:)))
Kategoria Niemcy


  • DST 25.00km
  • Sprzęt Bocas
  • Aktywność Jazda na rowerze

pętelka na stresy ....:(

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 23.06.2011 | Komentarze 9

Co robić , kiedy smutno, kiedy za dużo trudnych przeżyć jak na jednego człowieka …. Mama po bardzo poważnej operacji , różne czarne myśli plączą się po głowie ….Wtedy właśnie najlepiej wsiąść na rower i jechać ...jechać przed siebie i chłonąć to co dookoła..patrzeć jaki świat jest piękny i że trzeba doceniać to co dała nam natura ….tak szybko mija czas …... Dzisiaj czekałam , aż ucichnie wiatr , bo go strasznie nie lubię ...no i się doczekałam ...około 17tej zrobiło się pięknie ! Więc wyruszam , bez zastanowienia chwytam co trzeba i jadę ...nie daleko , ale żeby się odstresować ….. No i mnie pokarało ! Z tego wszystkiego zapomniałam aparatu !!! mapy , zresztą też ….. a już byłam gdzieś na 3cim kilometrze ….nie chciało mi się wracać …. :( Jako że świąteczny czwartek dzisiaj i ruch na szosie trochę mniejszy , więc skierowałam się na Rosówek , aż do krzyżówki na Gryfino przed Gartzem …..tam postanowiłam skręcić w prawo w kierunku na Tantow...Tutaj ruch był zdecydowanie mały i już się jechało komfortowo ….W Tantow skręciłam przed przejazdem kolejowym , bo okazało się ,że jest tu pięknie wyasfaltowana polna droga do Rosow …:))) Pięknie wijąca się dróżka , gładka jak masełko , wiodąca wśród pachnących niesamowicie już zbóż , kwitnących na poboczu rumianków i chabrów...śpiewających skowronków ….A co jeszcze ważnego , ze droga ta ciągnie się jakby szczytem najwyższego tu wzniesienia , z widokami na całą okolicę , nawet Międzyodrze :) Szkoda tylko , że te wiatraki ...czemu oni tak je lubią ..dla mnie psują wszystko ! Cieszę się , że odkryłam następną fajną trasę w mojej okolicy ...i co jeszcze zauważyłam ,że od strony głównej drogi nie ma żadnych drogowskazów tam gdzie drogi są podrzędne ...a z tej drugiej strony , na tej małej dróżce piękne informacje i napisy ! Trzeba więc samemu , drogą prób i błędów rozszyfrowywać te tereny i nanosić sobie na mapkę ….I wiecie , co ...jednak chyba nie lubię tak cały czas asfaltem i po takim równym ….jednak czuję , że nie jestem u siebie ….. :)))) Ale się rozpisałam ….chyba dlatego ,że nie będzie dziś zdjęć ! :)))) Ale jedno dam ! Po wycieczce jeszcze byłam z psicą i kwiaty na naszym polu były całkiem podobne do tych niemieckich ,,,:))))

Kołbaskowo-Rosówek- Neurochlitz-Tantow-Rosow-Rosówek-Kołbaskowo.....razem 25km
Kategoria Niemcy