Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tunislawa z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 49852.56 kilometrów w tym 1223.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.90 km/h i się wcale nie chwalę.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tunislawa.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Okolica

Dystans całkowity:16194.84 km (w terenie 432.00 km; 2.67%)
Czas w ruchu:07:45
Średnia prędkość:17.68 km/h
Maksymalna prędkość:32.00 km/h
Suma kalorii:1000 kcal
Liczba aktywności:499
Średnio na aktywność:32.45 km i 3h 52m
Więcej statystyk

Oprócz błękitnego nieba , nic mi w grudniu nie potrzeba ....:)))

Czwartek, 15 grudnia 2011 · dodano: 15.12.2011 | Komentarze 19

Nie chciało mi się ruszać z domku , ale słońce wyszło i...tak ładnie się zrobiło...No to szybko na spacer z pieskiem i decyzja -trzeba jechać ! Niestety jak już miałam wyruszyć , zachmurzyło się i tak jakoś ....bitwa wewnętrzna ...a może będzie lało? a może nie ...a może ...Jednak nauczona doświadczeniem , podyskutowałam sobie ze sobą jak zwykle- Jak coś zdecydujesz - zrób to ! Najwyżej zmokniesz i wrócisz ! A może będziesz szczęśliwa , że się zmusiłaś ??
Więc stało się - jadę ! A że dwie noce czytałam ciekawą książkę i musiałam nad nią trochę pomyśleć , jazda rowerkiem z twarzowym wiatrem w tamtą stronę , była bardzo mi pomocna ...tempo oczywiście całkiem powolne , całkiem rekreacyjne , całkiem kontemplacyjne ...:))))
Chmury wiszą i wiszą ....aż tu nagle ...rozstępują się i głos z góry mówi - No , kochana, masz pół godziny na zdjęcia ....- i ukazało się piękne słońce ...:))) Oj , tego mi było trzeba ! Potem jak już zaczęłam jechać ścieżką rowerową na Staffelde, wiatr też zrobił się przyjazny :)) Do tego cisza , spokój ...w Pargowie znajome pieski widząc ,że zeszłam z rowerka , żeby ich nie denerwować przyjaźnie merdały ogonkami ! Miło tak jak ktoś cieszy się na twój widok , nie ? Z Pargowa pojechałam już asfaltem na Kamieniec , bo dawno tu nie byłam ...a potem w kierunku na Moczyły ...Stąd już blisko do domku ....i od Moczył znów zaczęło padać ,...ale co tam to co miałam zobaczyć w pięknych barwach , zobaczyłam ! Było super , nic dodać nic ująć :))))

Kołbaskowo-Neurohlitz-Staffelde-Pargowo-Kamieniec-Moczyły-Kołbaskowo

Jezioro na Rosówku :)



Droga na Garz...



ścieżka na Staffelde


A to widok na Gryfino ...:)




Z pozdrowieniami dla was ! Szkoda ,że nie byliście ze mną ! :)




.
.
Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 12.00km
  • Teren 6.00km
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wizytą w Siadle Górnym ...fajnie czasem sobie tak rower popchać ! :)))

Czwartek, 8 grudnia 2011 · dodano: 08.12.2011 | Komentarze 11

Dawno już miałam odwiedzić koleżankę w Siadle ...a dziś tak pięknie słoneczko świeciło ! A więc do Moczył...potem na Orlika do autostrady . Oczywiście ze słynnego już podjazdu - prowadzenie roweru , żeby nie narażać życia ! Ścieżka trochę podmokła ...dobrze chyba ,że czasem ciągnik przejedzie , bo już zniszczeń po dzikach nie widać ...:) Za autostradą , postanowiłam od razu skierować się na Siadło Górne , a nie jechać do Dolnego . I tu niezbyt miła niespodzianka ! droga nie nadająca się do jazdy , stromo pod górę , kamienie , błocko ! Ale idę ...znów idę i pcham ...spociłam się niemiłosiernie ...ale jak przygoda to przygoda , nie ? Do Siadła dojechałam od strony pola ...dawno tu nie byłam ..trochę nowych domków jest i tyle :)
U Krysi pogaduszki , kawka ...naprawa lampki ...znów się połamała...jednak spawanie puściło ...jednak trzeba pomyśleć o nowej ...:( Powrót już szosą ...o ,matko jaki ruch ...ale pogoda sie popsuła i zaczęło się ściemniać ...więc nie ryzykowałam jazdy powrotnej Orlikiem !

Tak było pięknie na początku ...:)






POtem już słońce mniej dawało ...niestety ...no i byłam już w lesie ...


Kategoria Okolica


Krótka rundka tym razem po stronie ojczystej ….:)))

Wtorek, 6 grudnia 2011 · dodano: 06.12.2011 | Komentarze 8

Choć kusiło w Warniku , aby skręcić do Niemiec....Jednak , nie ….pojechałam na Bedargowo nową drogą , po raz pierwszy . Tu sobie powspominałam dawne czasy , bo jakby nie było w Będargowie przepracowałam kilkanaście lat w tutejszej szkole ….ale się pozmieniało ...Co do pogody to przez parę minut wyjrzało słoneczko , a potem już chmury , ciemno i w końcu deszcz . Jednak zawsze w takich momentach przypominają mi się moje wyjazdy na narty ...kiedy to w zimnie , często w deszczu ze śniegiem człowiek nie wiadomo czemu męczył się , marzł od rana do nocy ...i czuł się szczęśliwy ...Fajnie tak potem wrócić do ciepłego domku wypić gorącą herbatkę ….i czuć , że nie zmarnowało się kolejnego dnia na przykład na sprzątaniu i gotowaniu …:)))))) Potem jeszcze z rozpędu na spacer z pieskiem ...no i jak zwykle we wtorek na zajęcia artystyczne naszego koła Indygo . Na jesienne smutki takie lekarstwa są najlepsze, nie ? :)











Kategoria Okolica


Od stawu do stawu .... w poszukiwaniu wody w okolicy ....:)))

Wtorek, 29 listopada 2011 · dodano: 29.11.2011 | Komentarze 11

Taka króciutka wycieczka w piękną pogodę ze słońcem pod ramię :))) Tak bez planu od stawu do stawu ....bardzo lubię wodę a kiedy nie ma liści , widać o wiele więcej niż latem :))) Rosow-Nadrensee-Pomellen-Ladenthin-Barnisław-Smolęcin

Staw pierwszy w Rosow....




Staw drugi w Rosow.....



Staw pod wiatrakami ...


Staw pierwszy między Nadrensee a Pomellen ....


Staw drugi jw......


Staw trzeci jw....z moją ulubioną plażyczką, miejscem na ognisko i łódkami ...:)



Staw w centrum Pomellen ...:)))



TAkie tam widoki w drodze na Ladenthin ...:)




I ostatni staw w Smolęcinie ....:)))



A jabłuszka jeszcze sobie wiszą tu i ówdzie ! :)))

.
.
Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 30.00km
  • Teren 5.00km
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na rozruch kolanka ......bo jak nie jechać jak tak pięknie !

Niedziela, 20 listopada 2011 · dodano: 20.11.2011 | Komentarze 27

Dzisiaj po raz pierwszy od upadku zdecydowałam się wypróbować jeszcze obolałe kolana i dłonie . Tak bez planu , prosto przed siebie ...mgła niemożebna od rana , ale powoli zaczęło się koło 13tej przejaśniać ....Więc w drogę ! Jak zwykle, jak to ja ....nie lubię ciągle tak samo jeździć , więc znów zabawa w odkrywcę :)) Stwierdziłam , że jest jeszcze tyle ścieżek którymi nie jechałam ,że wystarczy na setki wycieczek ! :))) A dzisiaj po raz pierwszy byłam w Geesow i Salveymuhle ....i naprawdę warto było .....I chociaż tylko 30 kilometrów , ale moc wrażeń...i ten spokój , ta cisza, szum strumienia , śpiew ptaków ....pogoda po prostu wymarzona , aby zapomnieć o smutkach ...:))))
Rosówek-Geesow-Tantow-Radekow-Rosow
Takie widoki ukazały mi się na głównej drodze za Rosówkiem ...:)))








Za krzyżówką na Mescherin skręciłam w polną drogę na Geesow



Geesow :))



Dalej pojechałam prosto na Salveimuhle .....domyślając się ,że to jakiś młyn ...
I tu na takim zadupiu ...pełno baterii słonecznych ....nie wiem ..czy to dla tych kilku domów ? ...ciekawe ....





I rzeczywiście jest młyn , chyba coś tam się dzieje ...może jacyś artyści tu urzędują ,,,,warto się dowiedzieć ...a cała osada taka mroczna , z klimatem położona przy szumiącym strumieniu ...super ....









Dalej już polną ,ąle dobrą drogą w kierunku na Tantow ...tutaj znów mijam rzeczkę .....




W Tantow spotkałam dwóch panów , którzy jak za króla Ćwieczka orali pole ....jeden chyba miał z 90 lat...pewnie ojciec i syn ....piękny widok !



Dalej już tylko spotkałam miłe owieczki w Radekow ....zrobiłam im sesje zdjęciową i skierowałam się na Rosow ....





Kolano sprawowało się nienagannie , gorzej z dłońmi na kierownicy ....ale nie jest źle !!!! :)))
.
,
Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 51.00km
  • Teren 15.00km
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękna pogoda , piękna wycieczka i ..niezbyt piękne zakończenie .........

Sobota, 12 listopada 2011 · dodano: 12.11.2011 | Komentarze 16

Dzisiaj nastała piękna jesienna pogoda , nic tylko jechać ! Nie
dogadałam się jakoś z Małgosią i Mirkiem i niestety minęli już Kołbaskowo ….pojechałam więc od Moczył na naszą ścieżkę Orlika w kierunku Pargowa ...Spotkaliśmy się już pod koniec , pogadaliśmy chwilę i pojechałam dalej sama ….





Kiedy stwierdziłam na wysokości Sttadtfelde , że jedzie się super i wiatr mi sprzyja , postanowiłam jechać dalej ….a może do Penkun ? Dawno tam nie byłam :) Ruszyłam więc moją ulubioną trasą – szlakiem Oder-Neisse...jak widac , liści coraz mniej …..




Za Tantow skierowalam się na Sonnenberg i dalej już asfaltową ścieżką na Penkun :)




Penkun ciche spokojne miasteczko nad siedmioma jeziorami ;







Wjechałam na teren Zamku i ścieżką rowerową nad Zamkowym jeziorem …..







Potem wróciłam i przez miasto w kierunku na Storkow ...a tu okazało się ,że nie trzeba jechać szosą , ale znów piękną ścieżką nad innym jeziorem …...:)))





W Storkow , chwila zastanowienia , czy wracać wzdłuż autostrady , jak tydzień temu , czy koło wiatraka ? Decyzja – Wiatrak – dawno go nie widziałam ! Tu chwila na posiłek , bo cosik mi się zgłodaniało ..i dalej ….




Dalej za wiatrakiem prosto na Nadrensee ...jednak nie byłabym sobą , gdybym nie spróbowała inaczej ! Na logikę biorąc w lewo zawsze dojadę do autostrady ! Więc dawaj przez las ! Tu jakieś dziwne napisy w trochę mi znanym języku .., ale nie aż tak żeby wszystko pojąc ...Jednak szlaban otwarty więc dawaj ...w lewo jakaś fajna plażyczka , ale to następnym razem :)))




I udało się ! Las się skończył i wylądowałam na znanej mi drodze do Nadrensee …..znów chwila zastanowienia – tędy , czy tędy ? No dobra , pod wiatrakami ...może jeszcze jabłuszka są ? No i były !





Potem już tylko Pomellen i tirową szutrówką do domciu ! ….Tak myślałam ….niestety , chyba znów zapomniałam ,że nie mam hamulców w piaście ….zachciało mi się zrobić zdjęcie z rowera ...było z góry …..i...takiego lądowania to nie pamiętam ...kolana , dłonie , potem rower i sakwa …..po kolei ….Ból i szok ….czy wstanę ….posiedziałam na ziemi i mobilizacja ….przecież nie daleko do domu ...Gdyby sakwa nie trzymała się jeszcze na jednym uchwycie dzwoniłabym po pomoc ….a tak spróbowałam ….rower jechał , jedna ręka działała i w miarę nogi ...Teraz jak piszę już tak nie boli ….może jutro będzie dobrze ….mam nadzieję :)


To własnie to zdjęcie .....podpiszę - Lot nad kukułczym gniazdem ....:)))

.
Kategoria Niemcy, Okolica


taka sobie Krackowska pętelka ..... :)

Niedziela, 6 listopada 2011 · dodano: 06.11.2011 | Komentarze 10

Dzisiaj z bolącym kręgosłupem ...chyba po długim wczorajszym spacerku z Tiną , postanowiłam się króciutko przejechać . Żeby było w miare po płaskim , pojechałam przez Rosow do Nadrensee i Krackowa...potem na Storkow i wzdłuż autostrady z powrotem do Nadrensee .... Pogoda wyśmienita , a wyjechałam dopiero przed 14tą ...Spokojnie , robiąc zdjęcia , zbierając gruszki i jabłka . Jechało się wyśmienicie i w czasie jazdy nie bolało ! Super !

Owoce jeszcze wiszą na drzewach i jest ich mnóstwo ! A jesień niestety powoli się kończy !



I trochę widoczków ...piękne jeziorko za Nadrensee w kierunku na Krackow :)





Droga do Krackowa :)


A to już za Krackowem i Storkow ...






Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 39.00km
  • Teren 20.00km
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pyszna tarta Łukasza .....- smakowała wspaniale na ścieżce Orlika :)

Wtorek, 1 listopada 2011 · dodano: 01.11.2011 | Komentarze 11

Dzisiaj , tak na spokojnie , bez pośpiechu ....jakby nie było - święto listopadowe ...wyruszyliśmy z Małgosią , Anią i Łukaszem na naszą nową ścieżkę rowerową ,zaczynając jednak od strony Niemiec. Łukasz przywiózł pyszne ciasto i wyruszyliśmy z Kołbaskowa do Pommelen, Rosowa,Neurohlitz, Pargowa ...i już ścieżką do Siadła Dolnego ...Ciasto zaczęliśmy konsumować w Kołbaskowie , a skończyliśmy na brzegu Odry na Kamionce :))) Było pyszne ! Zebraliśmy jeszcze następne jabłka ...może znów coś się upiecze ?
A pogoda - jak w lecie ! Pieknie i ciepło ! :)))


Zbieramy ogromne , czerwone jabłka .....





W Rosowie :)



Na czerwonym szlaku do Neurohlitz



Daniele z Neurohlitz



Zjazd nad Odrę przed Pargowem :)


W Kamionce :)




I już zbliżamy się do Siadła Dolnego nową ścieżką ....


Kategoria Niemcy, Okolica


  • DST 30.00km
  • Teren 20.00km
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziewiczy przejazd nową ścieżką rowerową w gminie Kołbaskowo ......ino zachwyt ! :))))

Sobota, 29 października 2011 · dodano: 29.10.2011 | Komentarze 16

Nie wierzyłam ! Po prostu nie wierzyłam ,że coś sprzed dwóch tygodni tutaj się zmieni ! A jednak ! Umówiłyśmy się z Małgosią o 10tej na krzyżówce na Siadło i zaczynając od Siadła Górnego na penetrację nowo powstałej ścieżki rowerowej Szlakiem Orlika . Można również zacząć od Ustowa , jak kto woli :) Przed Siadłem Dolnym wdrapałyśmy się na wzgórze widokowe , które niestety częściowo już jest zabudowywane ....ale kawałek jeszcze górki zostawili (na szczęście !)
Tutaj , mimo dość zamglonego i pochmurnego dnia można było podziwiać Siadło Dolne z lotu ptaka ! :)))





Później zjechałyśmy już do samej wsi , gdzie był dość duży ruch z powodu zawodów wędkarskich :)




Za wsią już zaczyna się nowa ścieżka rowerowa ....na razie bardzo dobrze ubity szuterek :))) ..którą dojeżdżamy do przejazdu pod autostradą i wzgórza widokowego tzw,Morenki....:))) A po drodze takie widoki !







Z Morenką zaczyna już się niesamowity podjazd pod górę ....właściwie nie da się podjechać ...więc dla urozmaicenia - wycieczka piesza ! Jednak szutrek nadal jest ! A jako ,że jesień 0 komarów nie ma ! A to jest niestety zmorą tego lasu do którego tutaj się wjeżdża ! :)))





I cały czas ładne oznakowanie :)

Potem już zbliżamy sie do wyjazdu z lasu i będzie długi przejazd przez pole aż do Moczył :)))




A tu odpoczynek na popasik ...ławeczki są cały czas przy ścieżce co jakiś tam dystans :))

Dalej jedziemy przez Moczyły , a potem wjeżdżamy do wąwozu na Kamionkę i już wzdłuż Odry , cały czas lasem ,aż do Pargowa :)







niestety ...koniki też korzystają ze ścieżki ...ale nie za bardzo ją niszczą ....jednak momentami ścieżki nie ma ! Zdemolowana ! Po dębami , gdzie są żołędzie ! Dziki robią totalną demolkę ....na szczęście nie jest to cały dębowy las !



Dojeżdżamy do Pargowa, czyli wyjeżdżamy z lasu i tutaj też zaskoczenie ! Prace porządkowe w całej wsi ...nowy asfalcik . robione trawniczki , ruiny kościółka zadbane ...no i już asfaltowa ścieżka aż do Stadtfelde :)))




Wracałyśmy już przez Neurohlitz do Rosówka i do domciu ...Było cudownie , chociaż słońca pokazało się na sam koniec wycieczki ! W każdym razie dla leniuszków polecamy z Małgosią wycieczkę naszą trasą , ale odwrotnie ! Wtedy będzie prawie cały czas z góry ! :)))) A ścieżka przepiękna , choć na pewno trzeba bedzie ją regularnie naprawiać , niestety !!!

A na koniec jeszcze w słońcu , postanowiłyśmy sprawdzić jak wygląda polsko-niemieckie jezioro w Rosówku ....I powiem wam znów PIEKNIE !


Kategoria Okolica


  • DST 40.00km
  • Teren 5.00km
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

w poszukiwaniu jesieni u sąsiadów zza miedzy :))

Sobota, 22 października 2011 · dodano: 22.10.2011 | Komentarze 14

Miałam nigdzie nie jechać , ale wziąć się za porządki ....ale taka pogoda ! Szkoda by było siedzieć w domu ! A więc ugotowawszy obiad ...chyłkiem wymknęłąm się,łapiąc w pośpiechu rower :)))Chciałam sprawdzić czy jesień już zawitała przynajmniej nad jeziorkiem w Nadrensee....a potem to już tak samo mi się jechało ....ale najfajniej było przez las i pole z Nadrensee do Lehben :)))
Cała trasa to - Rosówek-Rosow-Nadrensee-Lehben-Ladenthin-Pomellen-Rosow-Rosówek-Kołbaskowo.


Widok na Gęsioland w Nadrensee :))


W lesie w kierunku Lehben ...nawet było tu dość dużo opieńków...ale już stare ....



piękne słońce przywitało mnie za lasem ...teraz jechałam już prawie jesienną drogą ...bo jednak jeszcze większość drzew jest zielonych ...a tu .....pięknie już , żółto :)))






Tu już jestem za Lehben i jadę w kierunku na Schwennenz ...piękny widok na tutejsze jezioro :)

Lehben:)


Dojechałam do nowo budowanej drogi do Ladenthin ....jedna maszyna pracowała ...:))


Z Ladenthin po zastanowieniu , nie pojechałam na Warnik , lecz zachciało mi się odwiedzić moją ulubioną plażyczkę w Pommelen, i zjeść tam jabłuszko ...bo coś jakoś ciężko po tych górach i pagórach się jeździ ...dodając do tego wiatr .....to czułam się jak po 100km po płaskim :)


Takich falbanek z tamtej strony Szczecina nie uświadczysz ! :)))


Pommelen :))


Moja plażyczka :)


popasik :)




następne jeziorko :)


i jeszcze jedno :)


Potem już nad autostradą , pod wiatrakami .....i tu nie mogłam się powstrzymać przed zebraniem ogromnych czerwonych jabłek ! Zaraz biore się za pieczenie jabłecznika !!!!

Jeszcze ich tam dużo leży ...możecie jechać ! :)))
Kategoria Niemcy, Okolica