Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tunislawa z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 49852.56 kilometrów w tym 1223.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.90 km/h i się wcale nie chwalę.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tunislawa.bikestats.pl

Archiwum bloga

24 lipiec- trzeci dzień drogą św.Jakuba - środa :)))

Środa, 24 lipca 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 4

Dobrzyca-Trzebiatów



Po zimnej ale jakże gorącej nocy w wagonach w Dobrzycy wyruszamy wąskimi asfaltóweczkami w kierunku Kołobrzegu ....



Za miejscowością Kukinia , skręcamy raz źle całkiem ..i wracamy ..a raz trochę źle ...to znaczy , że po bardzo zarośniętej leżnej drodze ,



ale w końcu jestesmy w Lesie Kołobrzeskim i już płytami śmigamy beż problemów aż do głównej szosy na Kołobrzeg . Po drodze posilamy sie wspaniałymi czarnymi porzeczkami i dobrze ...bo teraz trochę odcinek ruchliwy nas czeka ...wiadomo , droga nad morze , pogoda cudna i sezon wakacyjny ! :)))

Wreszcie Kołobrzeg ...nie pamiętam kiedy tu byłam ostatni raz ..duzo się zmieniło ....ale nie lubie takiego zgiełku i ruchu ..ile tu ludzi ! jak oni mogą tak wypoczywac ??



Zwiedzamy piękną i ogromną katdrę , deptak przy plazy ,jemy lody, siedzimy trochę na plazy ...chołpaki się kąpią troszke .....







a potem już szukamy drogi wyjazdowej w kierunku Trzebiatowa .
Po minięciu kościoła w Korzystnie jedziemy kawałek przez las ...oj jak ja lubie lasy ... i dojeżdżamy do najstarszego kościoła na ziemi kołobrzeskiej w Niemierzu ....



dalej znów kościół w Gosławiu , tu zwiedzamy tez wioske z ciekawym gospodarstwem i dworkiem ...:)



Za Gosławiem Łukasz łapie pierwszą gume na tym wyjeżdzie ..a przy drodze duzo barszczu sosnowskiego ..nawet w przewodniku nas ostrzegaja !

Kiedy kończy się polna droga wjeżdżamy na śliczna asfaltóweczke prowadząca przez przepiekny las , aż do samego Trzebiatowa ....oj , jak żałowałam ,że mi bateria w aparacie siadła !!! ale trudno ...Tomek robił zdjęcia , to może mu ukradne :)
W samym Trzebiatowie , po dotarciu do noclegu , wyruszamy na obiadek do pizzerii



a pózniej ja próbuje cos poopowiadać o drodze jakubiowej ...i idziemy spac :)))

...cdn.... :))))
.
.

  • DST 53.00km
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

23 lipiec - dzień drugi drogą św. Jakuba

Wtorek, 23 lipca 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 5

Osieki-Dobrzyca


Rano po wspaniałym bufecie w pensjonacie w Osiekach, wyruszyliśmy do kościoła , gdzie oczekiwał nas ksiądz Henryk Romanik, zafascynowany pomorskim szlakiem Jakubowym ...duzo opowiadał nam o historii tego regionu i historii pielgrzymowania tym szlakiem .



Tutaj też odwiedziła nas prasa i telewizja koszalińska . Potem ruszyliśmy w drogę , najpierw dość długo główną szosą , aż do pięknego kościółka w Suchej Koszalińskiej ...



mimo ,ze był zamkniety , udało się zaglądnąc przez kraty ...dla mnie jeden z ładniejszych na całym szlaku ...:)))

Jedziemy dalej szosa , aż do Sianowa , gdzie odwiedzamy znów Biedronkę , oglądamy jak wygląda kościól - trochę inny bo ryglowy ...i jedziemy dalej .

W końcu szlak skręca w las ! oj , jak dobrze ! Zbliżamy się do Chełmskiej Góry .....no , ale radośc nie trwała długo , kiedy to będąc bardzo blisko asfaltowej drogi , św, Jakub nakazuje nam jechać zupełnie inaczej !



...oj ..gdyby nie wzajemna pomoc ..nie wiem czy byśmy podołały wepchać rowery po tej strasznie stromej ścieżce ! No , w końcu jestesmy ! Tutaj na szczycie góry malutka i urocza kapliczka Maryi po Trzykroć Przedziwnej .




..naprawde weszłam tam i długo nie mogłam wyjśc .... ale na wieżę obok nie udało nam się wejść , bo akurat była przerwa ...:(



Z Chełmskiej Góry już ściezką rowerową podązamy do Koszalina , gdzie po telefonie do przyjaciela już wiemy o wspaniałej restauracji Jamneńskiej ....warto było tam zjeść ...oj warto ! :)))




Za Koszalinem ...ściezką rowerową , potem szosą mijamy Bielice potem oczywiście trzeba było skręcic w pola ...i tu Atur fika koziołka , ale utrzymuje sie o dziwo na nogach ....po prostu nagle zaczął sie piach ...Artur trochę pokłuty przez osty , ale zadowolony ze swojego fiku miku :)



Znów docieramy do szosy i zmierzamy w kierunku Dobrzycy , gdzie ma do nas dołączyć Ania .

JEdnak jeszcze zdązyliśmy dość długo zabawić w słynnych ogrodach w Dobrzycy ...po wykupieniu biletów wzięliśmy się za zwiedzanie ....jest co oglądać !





Potem ruszamy pod sklep coby uzupełnić prowiant na wieczór ...tu czekamy na Anię ....witamy się z Anią ...i jedziemy w poszukiwaniu Dobrzycy nr 102 :)))
Okazało się ,ze to chyba z 2 km od centrum ...ale jaki krajobraz ! jakie urocze miejsce ! jAka urocza gospodyni....i jeszcze okazało sie ,że ma rodzine w Kołbaskowie ! ...i niby ta noc była najzimniejsza ...oj jak zmarzliśmy ..to pobyt tutaj był superzasy ! I ognisko , i kiełbaski , i ziemniaczki ...i spiewy i wygłupy ....żal było wyjeżdżac !






.
.cdn........ :)))))
.

  • DST 61.00km
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

22 lipiec - dzień pierwszy .... ..jedziemy Pomorską Drogą Jakubową ....:))))

Poniedziałek, 22 lipca 2013 · dodano: 12.08.2013 | Komentarze 7

Dla Tuni ten wyjazd był spełnieniem marzeń. Zaczytana w książce „Pielgrzym” Paulo Coelho bardzo chciała pokonać, chociaż fragment Camino. Swoją wiedzą o szlaku chce podzielić się z pozostałymi uczestnikami. – Bo Jakubowa Droga zmienia ludzkie serca. Tylko trzeba poświęcić czas na przemyślenia, którego jadąc na rowerze mamy pod dostatkiem – wyjaśnia.
..... Tak napisała pani redaktor z Koszalina ...kiedy to w Sławnie zaczęlismy swoja wspaniałą podróż ......



22 lipca , na zaproszenie Tomka Kuny wyruszyłam wraz z 10 osbami i małą Jagódką na sprawdzenie przejezdności pomorskiego odcinka szlaku Jakubowego od Sławna do Szczecina . Grupa była zróżnicowana pod względem wieku i sprzętu rowerowego . Tak więc mieliśmy jeden tandem , dwie poziomki , rowery trekkingowe i Mtb . A więc Tomek i Wanda , Justyna , Tomek i Jagódka , Łukasz, Artur, Piotr i Hania ...no i ja i Ania ...podjęli sie sprawdzenia części Pomorskiego Szlaku Jakubowego :))):))))

Kiedyś , dawno temu pielgrzymi z całej Europy zmierzali szlakiem Jakubowym różnymi drogami ....a wszystkie dążyły do Santiago de Compostella w Hiszpanii. Część tych dróg jest już oznakowanych i przygotowanych do wedrówki ...jednak nie wszystkie . Naszym zadaniem było sprawdzenie części tego szlaku . Przemierzanie dróg św. Jakuba staje sie w ostatnich latach wręcz modne ...pozwala na wyciszenie , nabranie dystansu do wykonywanych w coraz szybszym tempie i stresie obowiązków ....Jest to wspaniała wędrówka podczas której można sobie wyobrazić pielgrzymów ze średniowiecza , utożsamić się z nimi ...czasem zamykałam na chwile oczy , i to ja byłam takim pielgrzymem ...i mimo ,że jechaliśmy rowerami nie spieszyliśmy sie , zwiedzaliśmy wszystkie kościółki i historia do nas przemawiała ...pozdrawialiśmy ludzi na szlaku ...a przejeżdżaliśmy nie raz przez wioski , które turystów daaawno nie widziały ! Uśmiech mijanych ludzi pozdrowienia , rozmowy ...bezcenne :))) Miejmy nadzieje ,że szlak zostanie niebawem ładnie oznakowany , bo naprawde warto . Dokładnie nie będe opisywać poszczególnych zabytków i kościołów mimo , iż były najwazniejszymi obiektami na tym cysterskim szlaku ..ponieważ wszystko zawarte jest w świetnym przewodniku pt Pomorska Droga św. Jakuba .......a mnie tu miejsca by nie starczyło ! Opowiem w miarę krótko jak było na szlaku - 6 dni ze wspaniałą pogoda , we wspaniałym towarzystwie !



Do Sławna dojechaliśmy pociągiem. Tam zostaliśmy przywitani przez miejscowego księdza , panią z prasy koszalińskiej i panią z Urzedu miasta .....No i w drogę !! przed nami sześc dni jazdy po 60- 70 km ...zobaczymy jak będzie ! A pogoda jak drut !! nawet trochę za ciepło ....:)))



Za Sławnem po paru kilometrach odwiedziliśmy kościólek w Starym Jarosławiu ,




a potem znależliśmy się na dośc nieciekawej dordze z wyrwami i połamanymi cegłami ...tu niestety juz zaczęły się problemy z przejazdem dla rowerów poziomych z przyczepką ...



upał dawał się we znaki ....teren dośc płaski ...w koncu dojechaliśmy do asfaltu i po przekroczeniu rzeki Wieprzy ... stromy podjazd pod góre w kierunku Zakrzewa ...i znów polna droga wiodąca szczytem wzniesienia z pięknym wdokiem na morze ...jezioro Kopań i Darłowo !!!!!!!!!!!!!!!!








tutaj było naprawde pięknie ! Potem przejechaliśmy przez urocza wioskę na wzgórzu Cisewo i płytami skierowaliśmy się na Darłówko . Tutaj postanowiliśmy się pozywić , a że to długo trwało , wyskoczyłam zobaczyc nadmorską plaże ....no i właściwie można by powiedziec , że plaża jest w budowie ! Budowanie falochronów i wysypywanoie kamieni ...pewnie morze tu zabiera ląd w zastraszającym tempie !



Z Darłówka prościutką ścieżką rowerową z mnóstwem pieszych i rowerzystów dotarliśmy do Darłowa , gdzie po zrobieniu zakupów w Biedronce , zwiedzeniu ryneczku i kościoła i spojrzeniu na zamek książąt Pomorskich ,





ruszyliśmy w dalszą droge .....

w kierunku tematycznej wsi z końca świata IWIĘCINO... po dłuższym poszukiwaniu pani ,żeby nam otworzyła kościół , w końcu się udało ! rzeczywiście perełka na trasie ...piękne malowidła Sądu ostatecznego na suficie ...











....ciekawe opowiesci miejscowej kobiety , której ojciec i wuj bardzo dużo dla tego pieknego małego kościółka zrobili .....Za iIwięcinem już polami przy pieknie zachodzacym słoncu dojeżdżamy do Osiek , gdzie w uroczym pensjonacie szykujemy sie do snu ......








a po sniadanku dalej w trase ..zapraszam do czytania następnych wpisów ! :))))

Uczestnicy

popatrzec jak się kąpią ! :))))

Środa, 17 lipca 2013 · dodano: 17.07.2013 | Komentarze 11

Jaszek zapodał wycieczkę nad jeziorko w okolicy Lehben ...miałam tam byc o 18.30 ....No i byłam ..przyjechali po 5 minutach ..Małgosia, Beata, Marek i Jacek . Ludzi troche młodych było pół na pół Niemcy i Polacy ...Jacek i Marek polecieli do wody ..a nam się nie chciało ...ja sie bałam o moje korzonki ...:)))
Pozywiliśmy sie agrestem i porzeczkami i chłopaki pognali swoją trasą ...a my spokojnie przez Ladenthin , gdzie rozstałam się z dziewczynami do domku :)))






.
.
Kategoria Niemcy, Okolica


do Madbiku i do miasta .....:)

Poniedziałek, 15 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 9

postanowiłam zobaczyć czy cos w rowerku nie szwankuje , przed dłuższym wyjazdem ...tylko troche smaru i hamulec ...pogadałam troszkę i pojechałam dalej do teściowej ...z powrotem nie tak jak zwykle , ale zamiast górki na Karwowo wybrałam dłuższą górke Będargowo -Warnik ....całkiem dobrze mi sie jechało ....Ogólnie trochę wiało i troche słońce dawało ..ale było super ! :)
A..jeszcze w parku kasprowicza spotkałam Bodka z żoną ...pogadaliśmy zjedliśmy lody i pojechaliśmy w swoje strony ....:))))

Zamek trochę z innej strony



W drodze za Będargowem ....




No i uroki lata ! :))))




.
.
Kategoria Okolica, Szczecin


takie dobre ciasto było ..że chociaz na chwilkę , wieczorkiem ..:)))

Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 14.07.2013 | Komentarze 9





:))))))
Kategoria Niemcy, Okolica


miasto ..

Czwartek, 11 lipca 2013 · dodano: 11.07.2013 | Komentarze 3

nie robiłam zdjęc , bo w tamta stronę mi się nie chciało ...a z powrotem padał deszcz....myslałam ,że rowerek mnie wyleczy ..ale gorzej mnie połamało .... oby do jutra ! po drodze mnóstwo wiśni w Smolęcinie w sadzie ...jeszcze więcej szpaków ...ciekawe czy dadza radę ?
Kategoria Okolica, Szczecin


  • DST 48.50km
  • Teren 15.00km
  • Sprzęt kellys visage
  • Aktywność Jazda na rowerze

na mrozoną kawkę do Krackow ...i zabawa w odkrywców ....odkrywczynie własciwie ..:)))

Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 07.07.2013 | Komentarze 11

zadzwoniły ..niedziela wolna ..to jedziemy ! Małgosia , Ivoncja i ja :) A tak przed siebie , w kierunku Krackowa ...bo ciepło przeciez i trzeba cos zimnego i pysznego skonsumic , nie ? Najpierw , oczywiście musiałyśmy sprawdzić nowy skrócik tuz za granica ...niestety droga się skończyła ...wracamy ...potem ,żeby za asfaltowo nie było ..przez las w kierunku Hohenholz ...tutaj pyszne morwy ...trzeba skosztować !
teraz już blisko kawiarnia ...pyszna mrożona kawka i piwko takie słabiutkie i cytrynowe :))) Dalej na Battinsthal ...sprzeczam się o wymowe tej nazwy z Iwonka ..a ta nie popuszcza i dorywa faceta ,żeby powiedział jak to się wymawia ! ....no i ona miała rację ! przegrałam piwo ! :))


Teraz znów ...musimy pojechac tak jak jeszzce nigdy nie jechałam ...oj ...wyszło nam ,że wylądowałyśmy w rozlewisku rzeki Randow ...nie wiedząc, czy damy rade dostać się do szosy , uparcie po zielonej trawce parłyśmy do przodu ...a że trawka miękka i ciepła zaległyśmy sobie , gapiąc się w niebo .

Jednak tym razem udało się dotrzeć do celu i przekroczyć rów ...potem żródełko jakies święte , Wollin , Penkun ....i przez Storkow i Nadrensee do domków ...:))))
dzięki dziewczyny , że mnie wyciągnęłyście !!! :)))))





wszystkie zdjęcia pojedyncze TUTAJ
Kategoria Niemcy


zakładając , że jem kolację ...to wycieczka była po kolacji ...:)))

Sobota, 6 lipca 2013 · dodano: 06.07.2013 | Komentarze 7

przed południem obowiązki rodzinne ..po południu byczenie się na słońcu z ksiązką ...to wieczorem trza się ruszyć ...wyjechałam po 20 , słońce niemiłosiernie świeciło w oczy ....a potem zrobiło się nawet zimnawo ..za to widoki...wieczorny nastrój ...cisza ...ptaszki ...oj bezcenne ...nawet taka mała przejażdżka o tej porze jest rewelacyjna ...No i jeszzce to ,że po stronie niemieckiej nie spotkałam zadnego autka ...super ! :))))






.
.
Kategoria Niemcy, Okolica


do miasta , po mieście i z wizytami .....ogólnie relaks !

Piątek, 5 lipca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 10

dzisiaj nie miało być burzy więc postanowiłam odwiedzić koleżankę w Warzymicach i teściową w Szczecinie ....dawno tu i tu nie byłam ... Pojechałam sobie więc ....przez cmentarz tez ...przez Wały Chrobrego ....Wyszyńskiego ....Pogadałam z kolezanką i potem długo z teściową ...wzięło nam się na wspominki dawnych czasów ...pierwszy raz dowiedziałam sie o jej wojennych losach ..o tym jak ze Lwowa przyjechali do Szczecina ...pooglądałam świadectwa szkolne ...jeszcze ze Lwowa ...jedno po niemiecku , dwa po ukrainśku wypisane ...oj ciekawe losy ...szkoda ,że dzisiejsza młodzież już się nie interesuje takimi babcinymi opowieściami .....i wiecie co ? ..widziałam jaką przyjemność jej zrobiłam tą rozmową .....:)








a w drodze powrotnej za Warzymicami ....:)))


.
.
Kategoria Okolica, Szczecin